W Krzyszkowicach zapach jest najtrudniejszy do zniesienia. A cała ta "cuchnąca sprawa" to efekt niedawnego ataku ostrej zimy. Teraz mróz odpuścił i doszło do awarii instalacji. Stopień uciążliwości zależy jednak od pogody. - Najgorzej jest gdy zbiera się na deszcz - komentują mieszkańcy. - Awaria była poważna, ale na szczęście udało się ją usunąć - oświadcza Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Ostry fetor nadal jednak przeszkadza - jest tym większy, im dalej od składowiska. - Jest różnica temperatur, złoże jest ciepłe. Powietrze dodatkowo unosi się w górę i dlatego właśnie na samym składowisku nie odczuwalne są te uciążliwości - tłumaczą specjaliści. Służby MPO zapewniają, że teraz już odoru nie będzie. Inny problem Baryczy, to kompletny brak dobrych dróg dojazdowych dla śmieciarek. Nie ma poboczy, a ciężkie wozy kluczą między osiedlami.