Śmierć podczas biwaku. Ciało 30-latka odnaleźli koledzy
Poszedł do swojego namiotu, a nazajutrz jego koledzy zorientowali się, że jest nieprzytomny. Na biwak zorganizowany w Nowej Białej (woj. małopolskie) przyjechali ratownicy, lecz życia 30-latka nie udało się uratować. - Ciało zostało zabezpieczone do sekcji celem ustalenia przyczyn śmierci - przekazał Interii asp. szt. Łukasz Burek.

Do tragedii doszło w niedzielę w Nowej Białej, blisko rezerwatu przyrody Przełom Białki. Młody mężczyzna wraz z kolegami pojechał tam na biwak.
Jeszcze w sobotę wspólnie spędzał tam z nimi czas, a w pewnej chwili poszedł do swojego namiotu. Niestety, nad ranem towarzysze 30-latka zorientowali się, że jest on nieprzytomny i nie daje oznak życia.
Nowa Biała. 30-latek zmarł podczas biwaku. Są wstępne ustalenia policji
Grupa zadzwoniła więc po pomoc. Okazało się, że ich kolega nie żyje. - Ciało zostało zabezpieczone do sekcji celem ustalenia przyczyn śmierci - przekazał Interii asp. szt. Łukasz Burek z policji w Nowym Targu.
Jak dodał rzecznik, wstępnie wykluczono udział osób trzecich w zdarzeniu. Policjanci nadal prowadzą działania w sprawie pod nadzorem prokuratury. Planowane są m.in. przesłuchania kolegów zmarłego.
Biwak zorganizowano w lokalizacji, gdzie są pola namiotowe, lecz niewykluczone, iż ta grupa znajomych wybrała niewyznaczone ku temu miejsce.












