Według ustaleń Marka Balawajdera, biegły, który badał stan techniczny przewróconej bramki, jednoznacznie stwierdził, że konstrukcja była zrobiona niezgodnie z normami - m.in. źle obliczono środek ciężkości, który był przesunięty. Podobnie wykonana była druga bramka na boisku w ośrodku wczasowym. Obie konstrukcje zostały już zdemontowane. Prokuratorzy zaczęli już przesłuchiwać lekarzy, którzy udzielali pomocy Kamilowi. Chodzi o 13 osób - zarówno z pogotowia ratunkowego, jak i szpitali w Krynicy i Nowym Sączu. Dopiero potem powołani zostaną biegli, którzy ocenią sposób leczenia i postępowania z kolonistą. Prowadzący śledztwo będą chcieli ustalić, czy chłopcu udzielono prawidłowej opieki lekarskiej i zachowano odpowiednie procedury, by zapewnić jak najszybszą, specjalistyczną pomoc. Przypomnijmy, że przewożono go dwoma karetkami i nie wezwano śmigłowca. Słuchaj Faktów RMF FM