Radny zamierza zacząć od osiedla przy ul. Wiśniowej. Jest jednak warunek - muszą się na to zgodzić mieszkańcy w specjalnym głosowaniu. - Spodziewam się, że w nieformalnym referendum, które przeprowadzimy 19 czerwca, ok. 90 procent mieszkańców będzie za. Ważne jednak, aby przyszło zagłosować co najmniej wymagane 30 procent mieszkańców. Jeżeli tak się stanie, będę się starał przekonać Radę Miasta do zorganizowania referendum w całym mieście podczas jesiennych wyborów parlamentarnych - mówi radny Wantuch. Zdjęcie co sekundę Głównym elementem ślepej kamery jest aparat fotograficzny o bardzo wysokiej rozdzielczości, który co sekundę robi jedno zdjęcie. Jest on wyposażony w emiter podczerwieni, więc może też robić zdjęcia we mgle i w nocy. Określenie "ślepa" oznacza, że zdjęć robionych przez aparat nikt nie będzie oglądał (tym ten system różni się od tradycyjnego monitoringu). Zdjęcia są przesyłane do serwera i trzymane na dysku przez 3 miesiące. - Jeżeli wpłynie propozycja związana z wprowadzeniem tego typu monitoringu, to ją rozpatrzymy. Na razie nikt tego nie zgłaszał. Nie słyszałem wcześniej o takim systemie. Nie wiadomo, czy gdzieś był już wykorzystywany i z jakim efektem. Jeżeli zgłasza się taki pomysł, trzeba też przedstawić propozycję finansowania. Jest też aspekt prawny. Konstytucja zakazuje gromadzenia przez państwo jakichkolwiek danych o osobach, które nie są niezbędne dla ochrony życia i zdrowia - zaznacza sekretarz miasta Paweł Stańczyk, który nadzoruje działania związane z bezpieczeństwem w Krakowie. Nowatorski pomysł - Ochrona bezpieczeństwa dzięki ślepym kamerom to nowatorskie rozwiązanie, ale ktoś musi być pierwszy. Taki monitoring byłby tylko w miejscach publicznych. Na odtworzenie obrazu ze ślepych kamer potrzebna byłaby zgoda sędziego - zastrzega radny Wantuch. Dodaje, że jeżeli będzie odpowiednia frekwencja na nieformalnym referendum, to złoży wniosek o zorganizowanie nadzwyczajnej sesji Rady Dzielnicy III i przedstawi projekt uchwały o przekazanie 100 tys. zł w przyszłym roku na monitoring w systemie "ślepa kamera" na osiedlu. Wprowadzenie takiego monitoringu w całym mieście szacuje na ok. 100 mln zł. 36 kamer na całe miasto - Ślepe kamery mógłby wykonać każdy producent kamer komputerowych. W całym mieście trzeba byłoby wprowadzić ich 36 tysięcy - wylicza radny Wantuch. Na razie na terenie osiedla zamontował atrapy kamer, które mają zachęcać do udziału w referendum. - Prezydent Krakowa jest za umieszczaniem monitoringu w miejscach, gdzie jest on niezbędny, wytypowanych przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Nie jest za tym, by kamery były wszędzie. Nie chodzi bowiem o to, aby miasto zmieniło się w dom "Wielkiego Brata" - powiedziała rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek. (TYM) piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Do krezusów nie należą Obok spalarni powstanie park dendrologiczny Kąpać się wolno w nielicznych miejscach, ale może coś zamiast