Jak wyjaśnił, postępowanie dotyczy grupy osób, które posługując się nożami i maczetami napadły na Tomasza C. Z uwagi na dobro postępowania prokuratura odmawia podania bliższych informacji w tej sprawie. Nie wiadomo m.in., czy w śledztwie postawiono już komuś zarzuty. Według policji w sprawie formalnie nie ma jeszcze podejrzanych. Policja wie, ale nie powie W środę doszły kolejne wątki i okoliczności, o których policja nie chce jednak informować. - Sprawa jest wielowątkowa i złożona. Doszły nowe okoliczności. Przewidujemy kolejne czynności - powiedziała po południu Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Jak informowała policja, nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia pracują m.in. policjanci ze specjalnej grupy zajmującej się zwalczaniem bandytyzmu stadionowego z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, a także Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Mieli przy sobie pałki, maczety i noże Do napadu doszło w poniedziałek przed południem na krakowskim osiedlu Kurdwanów. Około godz. 10 kilkanaście osób przyjechało kilkoma samochodami w okolice ul. Wysłouchów; tam napastnicy oczekiwali na swoją ofiarę, byli zamaskowani, mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Gdy 30-letni Tomasz C. przyjechał samochodem, ruszyli za nim w pościg. Uciekający utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Wówczas napastnicy zadali mu nożami, pałkami i maczetami kilkadziesiąt ciosów, w wyniku których mężczyzna zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Policja zatrzymała pięć osób, które były przesłuchiwane w nocy z poniedziałku na wtorek. Podobne działania prowadzone były także we wtorek i środę. W środę zwolniono jednego z zatrzymanych. Czynności z pozostałymi czterema zatrzymanymi będą kontynuowane w czwartek. Dwie hipotezy policji Według początkowo podawanych przez policję wersji, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców, ponieważ zaatakowany mężczyzna był związany z kibicami jednego z krakowskich klubów. Z przesłuchań wyłoniła się jednak inna możliwa wersja, że atak nie miał charakteru walki pseudokibiców, ale porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami.