- Powodem zawieszenia jest konieczność oczekiwania na opinię biegłych - powiedział w poniedziałek prokurator rejonowy Ludwik Kuzior. Według zapowiedzi biegłych lekarzy, opinia sporządzona zostanie nie wcześniej niż za kilkanaście miesięcy. Do wypadku doszło 15 lipca ubiegłego roku na terenie ośrodka wypoczynkowego w Szczawniku koło Muszyny. 12-letni Kamil z Ostrowca Świętokrzyskiego został przygnieciony na boisku przez bramkę, na której się huśtał. Chłopiec z obrażeniami klatki piersiowej trafił najpierw do szpitala w Krynicy, skąd po dwóch godzinach wysłano go do szpitala w Nowym Sączu. Po drodze przenoszono go jeszcze do innej karetki, wysłanej z nowosądeckiego szpitala "na spotkanie", po dotarciu do szpitala próbowano reanimować, ale zaraz potem lekarze stwierdzili zgon chłopca. Prokuratura będzie oczekiwała m.in. odpowiedzi na pytanie, czy chłopcu udzielono prawidłowej opieki lekarskiej i czy zachowano odpowiednie procedury w celu zapewnienia jak najszybszej specjalistycznej pomocy. Zbadana będzie m.in. kwestia, dlaczego nie wezwano do chłopca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, tylko przewożono go dwoma karetkami, i czy było wskazanie do wezwania helikoptera. Jak podawały media, chłopiec umarł w czwartej godzinie od wypadku, natomiast transport lotniczy do szpitala w Krakowie, gdzie prawdopodobnie uratowano by mu życie, trwałby 120 minut. Nikt jednak nie wezwał śmigłowca. Prokuratura zebrała już wszystkie dowody w sprawie, przesłuchała zwolnionych z tajemnicy lekarskiej medyków. Opinia biegłych przesądzi o dalszym biegu postępowania.