Sprawa dotyczy zabójstwa, do jakiego doszło 21 listopada ubiegłego roku w Nowej Hucie. Zginął 16-letni uczeń liceum o profilu psychologiczno-pedagogicznym, interesujący się m.in. resocjalizacją. Zabójcą okazał się 23-letni brat znajomej nastolatka, Dariusz N.; był on karany za rozbój i usiłowanie zabójstwa. Dariusz N. przyszedł zaproszony do mieszkania ofiary, przyniósł alkohol; wiedział, że chłopak będzie w mieszkaniu sam. Jak wyjaśniał, nastolatek rozmawiał z nim o tym, "jak to jest po śmierci". By to pokazać, Dariusz N. miał mu zadać jeden cios nożem kuchennym w brzuch, ale nie śmiertelny, bo 16-latek nie chciał, żeby go zabijać. Ugodził chłopaka w brzuch nożem kuchennym. Ranny zadzwonił po pogotowie i razem ustalili, że ranę wytłumaczą napaścią nieznanych sobie osób. Kiedy ranny poszedł odryglować drzwi, zasłabł. Wtedy 23-latek - jak wyjaśniał - "by oszczędzić mu cierpień", zadał koledze jeszcze 15 ciosów nożem. Następnie - jak twierdził - chciał popełnić samobójstwo. W chwili składania tych wyjaśnień podejrzany znajdował się pod wpływem alkoholu. W trakcie późniejszego przesłuchania nie przyznał się już do zabójstwa i stwierdził, że nigdy nie byłby do czegoś takiego zdolny. Jak wyjaśnił, nie pamięta wydarzeń w mieszkaniu kolegi, bo stracił pamięć i ocknął się dopiero w izbie zatrzymań. Podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Miesiąc później znaleziono jego ciało w celi aresztu. Prokuratura nie zakończyła jeszcze śledztwa prowadzonego w sprawie targnięcia się na własne życie.