- Powodem umorzenia było niewykrycie sprawców - powiedział w czwartek prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Napisy odkryto w sobotę 13 marca, dzień przed Marszem Pamięci organizowanym w 67. rocznicę likwidacji krakowskiego getta. Nieznani sprawcy czerwoną farbą wymalowali na obelisku m.in. swastyki i obraźliwe hasła: "Jude raus" i "Hitler good". Pomalowany został też głaz z tablicą upamiętniającą Żydów pomordowanych w obozie. Zniszczenia odkryto dzień przed marszem i dokładnie w rocznicę likwidacji getta. Antyżydowskie napisy w nocy z soboty na niedzielę udało się usunąć. Krakowska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo z urzędu. Dotyczyło ono publicznego znieważenia grupy ludności z powodu przynależności wyznaniowej oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Na potrzeby śledztwa zabezpieczono wszelkie możliwe materiały dowodowe, m.in. zapisy z monitoringu znajdujących się w otoczeniu pomnika obiektów. W toku śledztwa badano także ślady z puszek po farbach, znalezionych w pobliżu pomnika. Żadne ślady nie pozwoliły na ustalenie sprawców, dlatego śledztwo zostało umorzone. Podczas likwidacji krakowskiego getta w nocy z 13 na 14 marca 1943 roku na ulicach zginęło około tysiąca osób, a wszyscy mieszkańcy zdolni do pracy zostali przeniesieni do obozu w Płaszowie. Obóz w Płaszowie początkowo był obozem pracy przymusowej, a potem koncentracyjnym. Był miejscem zagłady Żydów i Romów, okresowo przebywali tam także Polacy i przedstawiciele innych narodowości. Martyrologia więźniów Płaszowa była tematem filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera". Dla uczczenia ofiar każdego roku z placu Bohaterów Getta w Krakowie wyrusza do obozu w Płaszowie Marsz Pamięci. Obchody rocznicy likwidacji krakowskiego getta odbywają się pod honorowym patronatem wojewody, marszałka województwa i prezydenta miasta oraz prezesa Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie.