Osadzeni zostaną podzieleni na grupy interwencyjne od 2 do 20 osób. Ich pracę będzie nadzorowała Straż Miejska. Za około półtora miesiąca - po szkoleniach - skazani trafią w te rejony miasta, które nie są sprzątane codziennie. Na początek będą się zajmować np. zbieraniem rozrzucanych na ulicach ulotek. - Chcemy włączyć się w proces resocjalizacji osadzonych - mówiła w środę dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Joanna Niedziałkowska. Jak dodała, na utrzymanie czystości na terenach gminnych władze Krakowa wydają rocznie ponad 15 mln zł. - Mieszkańca Krakowa nie interesują procedury przetargowe czy brak pieniędzy na porządkowanie danego terenu, on oczekuje od Straży Miejskiej odpowiednich działań. Stąd pomysł stworzenia grupy interwencyjnej, która szybko uprzątnęłaby teren wskazany przez strażników - tłumaczył komendant Straży Miejskiej Janusz Wiaterek. W Krakowie osadzonych jest obecnie ok. 1,5 tys. osób, z czego 800 to tymczasowo aresztowani. Z 700 skazanych ok. setka mogłaby podjąć pracę za murami. Pracuje 55 więźniów. Są zatrudnieni np. w domu pomocy społecznej. Jak zapewnił dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Krakowie ppłk Krzysztof Trela, nie ma się czego obawiać, bo osadzeni pracują w całej Polsce, w różnych miejscach. - Jest to wyselekcjonowana grupa ludzi, która przez dłuższy czas pobytu za murami była obserwowana przez specjalistów. Służba Więzienna na pewno dobrze tych ludzi przygotuje - mówił ppłk Trela. Według dyrektora krakowskiego Aresztu Śledczego przy ul. Montelupich płk. Bogdana Koźbiała, więźniowie są zainteresowani nawet bezpłatną pracą, bo to dla nich możliwość opuszczenia celi choćby na kilka godzin. Dobra opinia o pracy osadzonego ma też wpływ na możliwość jego przedterminowego zwolnienia.