Kierowcy busa może grozić kara pozbawienia wolności nawet do trzech lat. Zakopane. Zarzuty dla kierowcy busa - Trwa gromadzenie materiału dowodowego wobec pozostałych zidentyfikowanych mężczyzn, którzy odpowiedzą za popełnione wykroczenia - wyjaśnił Roman Wieczorek z policji w Zakopanem. W piątek wieczorem na jednej z ulic Zakopanego postronni kierowcy nagrali niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowujących się młodych mężczyzn, którzy wychylali się przez okna jadącego busa, a kilku z nich wychodziło na dach podczas jazdy. - Niestety pomimo tak niebezpiecznego zachowania nikt nie poinformował służb porządkowych. Następnego dnia, kiedy wideo z przejazdu ul. Nowotarską trafiło do zakopiańskich policjantów, rozpoczęły się poszukiwania kierowcy oraz współpasażerów - relacjonował Wieczorek. Kierowcą samochodu okazał się 24-latek z województwa świętokrzyskiego. Usłyszał zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kierowca przyznał się do stawianych mu zarzutów. Zakopane. Rajd ulicami miasta. Mężczyźni z zarzutami Policjanci zidentyfikowali również wszystkich pasażerów busa, wobec których w najbliższych dniach po zgromadzeniu niezbędnego materiału dowodowego będą kontynuowane czynności w sprawach o wykroczenia. Zarzuca im się m.in. wybryki nieobyczajne, stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. - Sprawa ma charakter rozwojowy, gdyż po publikacji filmu w mediach, kolejne jednostki w kraju rozpoznają pojazd i osoby nim podróżujące jako potencjalnych sprawców innych wykroczeń. Informacja o takim zachowaniu dotarła z powiatu wielickiego, gdzie rzekomo kierowca wspomnianego busa zatrzymał ruch pojazdów przy zjeździe z autostrady A4, a półnadzy mężczyźni chodzili wokół ronda, blokując ruch. Do dzisiaj wszyscy mężczyźni zostali zidentyfikowani. To dwudziestoparolatkowie pochodzący z województwa świętokrzyskiego, podkarpackiego i małopolskiego "bawiący się" najprawdopodobniej na wieczorze kawalerskim - wyjaśnił rzecznik zakopiańskiej policji. Służby apelują o niezwłocznie zgłaszanie podobnych niebezpiecznych zachowań i zdarzeń na numer alarmowy 112.