Kuratorium zbadało stan przygotowań szkół we wszystkich 182 gminach. - Średnia stanu przygotowań w Małopolsce wypadła na trzy, czyli dostatecznie. Uważam, że na moment, kiedy jeszcze nie ruszyły pieniądze, które mają pomóc samorządom, żeby te przygotowania mogły nabrać większego tempa, nie jest to wynik zły - powiedział na konferencji prasowej małopolski kurator oświaty, Artur Dzigański. Gdyby sześciolatki poszły do szkół dziś, to tylko nieco mniej niż połowa placówek w Małopolsce byłaby w stanie zapewnić im możliwości zabawy w tzw. wydzielonym miejscu do rekreacji. - 659 szkół podstawowych w Małopolsce, na ogólną liczbę 1370 placówek w regionie, przygotowanych jest pod względem zapewnienia wydzielonego miejsca do rekreacji - powiedział kurator. Najlepiej pod tym względem jest w Krakowie i sąsiednich powiatach, gdzie 59 proc. placówek deklaruje, że ma odpowiednie miejsca rekreacji. Na terenie podległym delegaturze w Nowym Targu 51 proc. szkół ma takie miejsce. Na kolejnych miejscach są delegatury: tarnowska i nowosądecka (po 41 proc.) i wadowicka (36 proc.). - Wydzielone miejsce do rekreacji to wykładzina, sprzęt, kąciki tematyczne, zabawki, biblioteczka - tłumaczy Dzigański. Podobnie jest pod względem możliwości zapewnienia opieki świetlicowej; gotowość placówek w poszczególnych delegaturach waha się od 63 do 25 proc. Jeśli chodzi o meble dostosowane do potrzeb sześciolatków, to w najlepszych subregionach Małopolski posiada je 65 proc., a w najsłabszych - 38 proc. szkół. Najgorzej jest z sanitariatami dostosowanymi do możliwości sześciolatków - w tym przypadku wyposażenie placówek na terenie delegatur waha się od 41 do 30 proc. Dane z Małopolski obrazują stan z grudnia 2008 r. Według przedstawicieli kuratorium, sytuacja poprawi się, gdy budżet państwa przekaże samorządom pieniądze na przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków. Będzie to możliwe po podpisaniu przez prezydenta znowelizowanej Ustawy o systemie oświaty. Ustawa ma być głosowana w Sejmie w piątek. Jeżeli zostanie przyjęta i podpisana, pierwsze pieniądze na doposażenie szkół mogłyby się pojawić wiosną. We wrześniu tego roku sześciolatki będą rozpoczynać naukę w szkołach tylko na wniosek rodziców. Zgłoszenie dziecka urodzonego między 1 stycznia a 30 kwietnia 2003 r. będzie automatycznie zobowiązywało dyrektora placówki do przyjęcia sześciolatka do szkoły. W przypadku młodszych dzieci z tego rocznika, urodzonych po 30 kwietnia, dyrektor będzie mógł odrzucić wniosek rodziców. W Małopolsce jest 1370 szkół podstawowych. Dzieci z rocznika 2003 jest w regionie 31 879, w tym dzieci urodzonych między 1 stycznia i 30 kwietnia jest 12 402, a między 1 maja i 31 grudnia - 19 477. Gdyby rodzice wszystkich tych sześciolatków zdecydowali się posłać je do szkoły w tym roku, to trzeba byłoby utworzyć 512 dodatkowych oddziałów klas pierwszych z 599 etatami nauczycielskimi. Gminy musiałyby zapewnić dowóz 2050 dzieciom, bo tyle spośród prawie 32 tys. małopolskich sześciolatków ma do szkoły dalej niż 3 km.