Rano młody mężczyzna napadł na bank przy ul. Karmelickiej, kradnąc około 3 tys. zł. Placówka ta została obrabowana dokładnie w miesiąc po poprzedniej kradzieży. Co więcej sprawca z wyglądu przypomina mężczyznę, który okradł ten bank 23 sierpnia. W banku było czterech pracowników i dwóch klientów. Sprawca podszedł do kasjerki, po sterroryzowaniu jej przedmiotem przypominającym broń i zażądał wydania pieniędzy. To ta sama kasjerka, która wydawała pieniądze bandycie przy poprzednim napadzie. Kobieta zeznała, że napastnikiem był ten sam mężczyzna co kilka tygodni wcześniej. Trzy godziny później prawdopodobnie ten sam bandyta napadł na bank przy ul. Prądnickiej. Tym razem sprawca był bardziej zuchwały. Wszedł do placówki z przedmiotem przypominającym broń w ręku, przystawił go do skroni kasjerki i zabrał pieniądze - około 6 tys. zł. W obu przypadkach mężczyzna po wyjściu z banku spokojnie się oddalił, wtapiając się w tłum. W żadnej z tych placówek nie było stałej ochrony. Policja także podejrzewa, że poprzedni napad na bank przy ul. Karmelickiej oraz dwa niedawne rabunki w innych krakowskich placówkach są dziełem tego samego mężczyzny. - Świadczy o tym podobny wygląd napastnika, sposób jego działania oraz fakt, że wybiera małe placówki bez stałej ochrony - mówiła rzecznik krakowskiej policji kom. Sylwia Bober. Zazwyczaj są to też banki położone blisko ruchliwych ulic. Sprawca obu napadów miał około 25 lat, około 175 cm wzrostu i szczupłą sylwetkę. Był ubrany w granatową czapkę, niebieską kurtkę, niebieskie sportowe buty i duże ciemne okulary. Na twarzy miał kilkudniowy zarost, na policzkach charakterystyczne rumieńce (przebarwienia skóry). Scenariusz napadu zawsze jest ten sam. Za każdym razem bandyta po wejściu do banku, stawał w kolejce. Przy okienku nagle wyciągał broń; sterroryzowane kasjerki wydawały pieniądze, a mężczyzna wychodził i znikał w tłumie ludzi. Ostatni raz zaatakował na początku miesiąca - napastnik zrabował wtedy 20 tys. złotych. Policja ma jego rysopis, jednak bandyta jest wciąż nieuchwytny i coraz bardziej bezczelny. Sporo zamieszania wywołał dziś w Krakowie jeszcze jeden napad - tym razem sfingowany. Przed placówką przy ulicy Królewskiej - również w centrum miasta - firma ochroniarska zorganizowała ćwiczenia. Policjanci przypuszczali, że to trzeci napad na bank.