Grupa studentów krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego od wielu miesięcy prowadzi akcję charytatywną, która polega na zbieraniu plastikowych zakrętek z butelek po wodzie mineralnej, napojach, sokach itp. W jaki sposób zwykłe zakrętki typu PET mogą komuś pomóc? - To proste: wystarczy zebrać dużą ich ilość, a następnie sprzedać firmie recyklingowej. Za uzyskane pieniądze można kupić niepełnosprawnemu dziecku wózek inwalidzki lub inne potrzebne sprzęty, można opłacić rehabilitację itp. - i to właśnie robimy. Do tej pory zebraliśmy już ponad 20 ton zakrętek i pomogliśmy trójce dzieci - wymienia Marta Jelonek, studentka V roku zarządzania w agrobiznesie na Uniwersytecie Rolniczym. To właśnie ona rozkręciła akcję w Krakowie. - To pomysł zaczerpnięty z Warszawy. Usłyszałam o tej akcji i bardzo mi się ona spodobała: taka mała rzecz, a tak bardzo może pomóc. Tak to się zaczęło - zdradza Marta. Dodaje, że obecnie w akcję zaangażowanych jest kilkudziesięciu młodych ludzi, zrzeszonych w Uczelnianej Radzie Samorządu Studentów UR. Jak potrafią pogodzić studia i działalność charytatywną? - Wszystko da się pogodzić. To kwestia umiejętności zarządzania własnym czasem - wyjaśnia krótko studentka. Podkreśla przy tym, że pomaganie innym wynika z potrzeby serca i daje ogromną satysfakcję, nietrudno więc wygospodarować na to czas. - Wspaniale jest widzieć uśmiech dziecka, któremu się pomogło, i radość jego rodziców. To daje nam wielki bodziec do dalszego działania. i jeszcze bardziej nam się chce. Swą akcję studenci UR nazwali "Pomagamy nie tylko przyrodzie" - połączyli w ten sposób dbałość o środowisko i ekologię (studiują przecież na uczelni rolniczej!) z działalnością charytatywną. - Ta akcja ma dla nas wymiar symboliczny. Promując ekologię (zbiórka surowców wtórnych, recykling), pomagamy jednocześnie dzieciakom. Między tymi dwiema rzeczami istnieje znaczne powiązanie. Dbamy o ludzi, by oni dbali o naszą Matkę Ziemię - tłumaczą studenci. Ich ostatnim podopiecznym był 13-letni Wojtek cierpiący na zanik mięśni. Zbiórka zakrętek na zakup nowego wózka dla chłopca trwała 5 miesięcy. Zebrano ich 9 ton. Teraz przed studentami stoi jeszcze większe wyzwanie, bo chcą pomóc 10-letniemu Grzesiowi z Zielonek, który zachorował na pneumokokowe zapalenie opon mózgowych i w wyniku tej ciężkiej choroby jest niepełnosprawny: nie chodzi, nie mówi, ma napady padaczki, wymaga rehabilitacji 6 razy w tygodniu. - Dla Grzesia musimy zebrać aż 20 - 24 tony zakrętek. To ogromna ilość (dla porównania: jeden 60-litrowy worek na śmieci pomieści ok. 10 kg zakrętek). Firma recyklingowa z Myślenic, która odbiera od nas zakrętki, płaci nam po złotówce za kilogram - wylicza Marta Jelonek. Na pomocy Grzesiowi akcja zbierania zakrętek wcale się jednak nie skończy. - Ona trwa i będzie trwała nadal. W kolejce czekają już następne dzieci - dodaje Marta. Podkreśla jednocześnie, że studenci bardzo liczą na pomoc ludzi dobrej woli, bo im więcej osób zacznie zbierać zakrętki, tym większej liczbie dzieci będzie można pomóc. Informacje o akcji znaleźć można na stronie internetowej www.zakretki.info. Zebrane zakrętki przynosić należy do biura Uczelnianej Rady Samorządu Studentów UR: al. Mickiewicza 21, pokój nr 39 (tel. 012-662-43-94). PSZ pszymcze@dziennik.krakow.pl