Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wprowadziło swój program selektywnej zbiórki odpadów u źródła z końcem zeszłego roku. Składa się on z dwóch wzajemnie uzupełniających się systemów: systemu żółtych worków, z których korzystają mieszkańcy domów jednorodzinnych, oraz systemu żółtych pojemników przeznaczonych m.in. do zabudowy wielorodzinnej. Zarówno segregacja w workach, jak i w pojemnikach wygląda tak samo: trafia do nich tzw. frakcja sucha, czyli surowce wtórne typu papier, szkło, plastik, metal. Z badań efektywności zbiórki odpadów w systemie workowym, przeprowadzonych przez studentów Politechniki Krakowskiej, wynika, że śmieci segreguje 40 procent mieszkańców domów jednorodzinnych. Każdego miesiąca MPO odbiera od nich 165 wypełnionych żółtych worków. - Łącznie w tym systemie przez ostatnie pół roku zebraliśmy 418 ton surowców wtórnych. Najwięcej mieszkańcy segregują szkła i papieru (po ok. 30 procent) - wyjaśnia prezes MPO Henryk Kultys. Z roku na rok zainteresowanie krakowian segregacją śmieci jest też coraz większe - dynamika wzrostu wynosi aż 66 procent. - Obecnie każdy mieszkaniec gromadzi średnio o ok. 0,4 kg surowców wtórnych więcej niż jeszcze 3 miesiące temu - wylicza prezes MPO. Dodaje, że rozwija się również system pojemnikowy: - Rośnie zainteresowanie administratorów tym programem. Obecnie pojemniki do segregacji dostępne są w ok. 60 procentach budynków wielorodzinnych (głównie tych należących do spółdzielni mieszkaniowych i Zarządu Budynków Komunalnych). Cieszy to, że mieszkańcy coraz chętniej segregują śmieci, ale problemem wciąż pozostaje fakt, że wielu robi to źle. Prócz surowców wtórnych do worków i pojemników często wrzuca się odpady, które nie powinny się tam znaleźć, jak np. resztki jedzenia, porcelanowe naczynia, pieluchy, tłuste opakowania po żywności, puszki po farbach, worki po cemencie, żarówki, termometry, baterie, zużyty sprzęt elektryczny czy przeterminowane leki. - Ilość tych zanieczyszczeń jest zatrważająco duża. Waha się na poziomie aż 25 procent. To poważny problem - przyznaje Henryk Kultys. Zwraca przy tym uwagę, iż wymóg prawidłowej segregacji śmieci nie wynika z widzimisię MPO. Zbędne odpadki w workach czy pojemnikach zanieczyszczają surowce wtórne - tak, że potem nie nadają się one do wykorzystania. Zdaniem dr. Zbigniewa Grabowskiego z Politechniki Krakowskiej wszystkiemu winna jest niewystarczająca wiedza mieszkańców. - Należy stale ponawiać akcje edukacyjne i przypominać ludziom o tym, by segregowali tylko właściwe odpady - podkreśla Zbigniew Grabowski. Więcej informacji o programie selektywnej zbiórki u źródła znaleźć można na stronie internetowej www.segregacjampo.pl. PSZ pszymcze@dziennik.krakow.pl