Ruchome schody łączą dworzec kolejowy i autobusowy. W założeniu miały ułatwić życie pasażerom, aby ci nie musieli dźwigać ciężkich walizek, wchodząc po znajdujących się obok tradycyjnych schodach. Tyle teorii, bo uruchomione w 2005 r. schody ciągle ulegają awarii. To spowodowało, że wśród części mieszkańców i podróżujących stały się obiektem żartów. Licznik bije, a schody nie działają od 1785 dni. Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat były remontowane 19 razy. Dwukrotnie wykonano wymianę łańcuchów stopniowych oraz zlecono 17 napraw podzespołów. Wymieniono m.in. poręcze, płyty sterowe uszkodzone na skutek zalania i łańcuchy napędowe. Koszt prac to 363 tys. zł. Będzie remont za 4,1 mln zł Tymczasem Zarząd Dróg Miasta Krakowa właśnie ogłosił, że po latach podpisał umowę na remont ruchomych schodów. Na realizację całości prac będzie 10 miesięcy, od dnia podpisania umowy. - Zgodnie z naszymi deklaracjami uzyskaliśmy zgodę rady miasta Krakowa w sprawie przesunięcia niezbędnych środków finansowych. To pozwoliło nam podpisać umowę z firmą, z którą prowadziliśmy negocjacje - mówi Piotr Trzepak, zastępca dyrektora ds. dróg w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa. W pierwszej kolejności, po podpisaniu umowy wykonawca zamówi nowe schody. Ich produkcja potrwa kilka miesięcy. - Do czasu, aż nie otrzymamy informacji, że nowe schody są gotowe, nie będziemy wykonywać prac rozbiórkowych. Liczymy, że roboty rozpoczną się na przełomie roku, będą one jednak uzależnione od warunków pogodowych - dodaje dyrektor. Po zamontowaniu nowych schodów pojawi się też zadaszenie, które będzie odpowiednio chronić je przed korozją. Koszt remontu schodów i ich zadaszenia wyniesie 4,1 mln zł. Prace mają się zakończyć przed wakacjami w 2024 r. Schody prof. Jacka Majchrowskiego Władze miasta przez lata bagatelizowały problem. Pod koniec grudnia ubiegłego roku prezydent Jacek Majchrowski został zapytany w programie "Tematy dnia" w TVP Kraków, kiedy schody zaczną działać. - 17 sierpnia od 15.30 - odpowiedział. - Którego roku? - dopytał prowadzący. - No - odparł Majchrowski. Mieszkańcy Krakowa jakoś czas temu postanowili sprawdzić, czy prezydent słowa dotrzymał i schody zaczęły działać. - Jacek Majchrowski publicznie obiecał, że schody zostaną naprawione. Słowa nie dotrzymał, co było łatwe do przewidzenia. Wobec tego uznaliśmy, że te schody są takie jak nasz prezydent - byle jakie i że świetnie oddają to, jak rządził Krakowem przez 20 lat. Dlatego są to teraz schody im. Jacka Majchrowskiego - mówił niedawno w rozmowie z Interią Grzegorz Krzywak, dziennikarz serwisu Krowoderska.pl, który za pomocą satyry i ironii opisuje życie miasta. I tak do barierki znajdującej się przy schodach mieszkańcy przyczepili tabliczkę z napisem: "Schody prof. Jacka Majchrowskiego". Obok niej umieszczono "licznik" z balonów pokazujący, ile dni schody są wyłączone z użytku. Krakowianie złożyli także symboliczną wiązankę kwiatów pod schodami. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl