Krewcy górale urządzili prawdziwy najazd na sąsiada, z którym od dłuższego czasu są w konflikcie. Wtargnęli na jego podwórko i zniszczyli stający tam samochód oraz pobliski płot. Straty oszacowano na 10 tys. złotych. Z pewnością byłyby wyższe, gdyby nie interwencja policji. Jeden z napastników rzucił się na funkcjonariuszy z nożem w ręku. Uspokoił się dopiero po tym, jak policjant oddał strzały ostrzegawcze w powietrze. Zatrzymanych zostało czterech mężczyzn - 48-letni ojciec i 21-letni syn, który wymachiwał nożem, a także dwóch jego kolegów. To kolejna bijatyka w tym samym miejscu. Kilka tygodni temu brało w niej udział 10 osób. Wtedy także ucierpiał samochód jednego z uczestników walk.