Poinformował o tym rzecznik sądu Andrzej Almert. Informację o samobójstwie aresztanta w Areszcie Śledczym w Krakowie potwierdziła rzecznik prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej kpt. Luiza Sałapa. - Osadzony popełnił samobójstwo między godziną czwartą a czwartą czterdzieści nad ranem. W tych godzinach odbyły się kontrole celi; podczas pierwszej osadzony żył, podczas kolejnej już nie - powiedziała Luiza Sałapa. Jak poinformowała, osadzony przebywał w celi sam, ponieważ za karę został umieszczony w celi izolacyjnej. Była to kara za niszczenie mienia, agresywne zachowanie i nawiązywanie nielegalnych kontaktów. Korzystał z pomocy psychologa, w wieczór poprzedzający wydarzenie przeprowadził rozmową z wychowawcą. Nic nie wskazywało, że targnie się na życie. Był to jego trzeci pobyt w areszcie, rozpoczął go 18 lutego. Poprzednio przebywał w areszcie w związku z zarzutami udziału w bójce i rozboju. Przyczyny i okoliczności śmierci aresztanta wyjaśni prokuratura. Niezależnie od tego w areszcie wszczęto postępowanie wyjaśniające. W procesie toczącym się przed krakowskim sądem 21-letni Krzysztof M., ps. Neo, i 34-letni Robert M., ps. Metal, odpowiadali za zabójstwo 17-letniego kibica innej drużyny niż ta, której kibicowali oni. Ich proces rozpoczął się na początku grudnia zeszłego roku. Oskarżeni przed sądem nie przyznali się do zabójstwa. Do zabójstwa doszło na początku października 2004 roku. Stojącego wieczorem przed blokiem 17-latka zaatakowało dwóch kibiców przeciwnej drużyny. Napadnięty próbował bronić się nożem. Jeden z napastników uderzył nastolatka butelką, drugi kilkakrotnie ugodził go nożem. W śledztwie ustalono, że atak miał być odwetem jednego z napastników. Zaatakowany 17-latek kilka dni wcześniej miał bowiem zatarg z innym chłopakiem. Za zabójstwo Krzysztofowi M. mogła grozić nawet kara dożywotniego więzienia. Z inspektorem z małopolskiej policji Dariuszem Nowakiem rozmawiał reporter RMF Marek Balawajder: