Jak powiedziała rzecznik, wnioski prokuratury o wydanie ENA wpłynęły 6 października. - Z uwagi na liczbę wniosków, ich zawartość, z którą musiał się zapoznać sędzia sprawozdawca niezależnie od własnych obowiązków, dwutygodniowy termin oczekiwania na rozpoznanie uważam za rozsądny - zaznaczyła. Według niej, postępowanie sądu w sprawie wyznaczenia terminów posiedzeń było standardowe, wnioski nie zawierały prośby o pilne ich rozpatrzenie. Rzeczniczka odniosła się w ten sposób do wtorkowych informacji RMF, jakoby nie było jeszcze terminu rozpoznania wniosków i przez to sąd opóźnia postępowania. Do śmiertelnego pobicia Tomasza C. doszło 17 stycznia 2011 r. Na osiedlu Kurdwanów w Krakowie na ofiarę czekało kilkanaście osób, które przyjechały samochodami. Gdy 30-latek nadjechał autem, napastnicy ruszyli za nim w pościg. Podczas ucieczki Tomasz C. stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Wtedy zamaskowani napastnicy zadali mu nożami, pałkami i maczetami kilkadziesiąt ciosów, w wyniku których mężczyzna zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Po napadzie na Tomasza C. zatrzymano siedem osób, jednak nikomu nie przedstawiono wówczas zarzutów. Dopiero po kilku tygodniach zatrzymano najpierw czterech, a potem kolejnych podejrzanych. Obecnie w areszcie przebywa ośmiu podejrzanych. Śledztwo w tej sprawie przedłużono do stycznia. Na początku października do prokuratury zgłosił się dobrowolnie Łukasz M. - jeden z poszukiwanych listem gończym. 23-latek stawił się z obrońcą. Nie przyznał się do zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym i złożył wyjaśnienia. Prokuratura odstąpiła od tymczasowego aresztowania. Jak podała, zaważyła postawa Łukasza M. Według początkowo podawanych informacji, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców, ponieważ zaatakowany mężczyzna był związany z kibicami jednego z krakowskich klubów. Potem wyłoniła się inna możliwa wersja, że atak nie miał charakteru walki pseudokibiców, ale porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami.