- Sąd uwzględnił wnioski prokuratury w stosunku do wszystkich siedmiu podejrzanych - powiedziała rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Beata Górszczyk. Jak wyjaśniła, wnioski dotyczyły zarzutów udziału w śmiertelnym pobiciu, a podejrzani - według prokuratury - przebywają za granicą. Obecnie w areszcie przebywa ośmiu podejrzanych, dziewiąty znajduje się pod dozorem policyjnym. Do śmiertelnego pobicia Tomasza C. doszło 17 stycznia. Na osiedlu Kurdwanów w Krakowie na ofiarę czekało kilkanaście osób, które przyjechały samochodami. Gdy 30-latek nadjechał autem, napastnicy ruszyli za nim w pościg. Podczas ucieczki Tomasz C. stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Wtedy zamaskowani napastnicy zadali mu nożami, pałkami i maczetami kilkadziesiąt ciosów, w wyniku których mężczyzna zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Po napadzie na Tomasza C. zatrzymano siedem osób, jednak nikomu nie przedstawiono wówczas zarzutów. Dopiero po kilku tygodniach zatrzymano najpierw czterech, a potem kolejnych podejrzanych. Na początku października do prokuratury zgłosił się dobrowolnie z obrońcą 23-letni Łukasz M. - jeden z poszukiwanych listem gończym. Nie przyznał się do zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym i złożył wyjaśnienia. Prokuratura odstąpiła od tymczasowego aresztowania. Jak podała, zaważyła postawa Łukasza M. Według początkowo podawanych informacji, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców, ponieważ zaatakowany mężczyzna był związany z kibicami jednego z krakowskich klubów. Potem wyłoniła się inna możliwa wersja, że atak nie miał charakteru walki pseudokibiców, ale porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami. Prokuratura nie podaje informacji w tej sprawie.