Podczas czwartkowej burzy w Tatrach poszkodowanych zostało ponad 140 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. W wyniku gwałtownych wyładowań atmosferycznych zmarły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Po słowackiej stronie gór zginął czeski turysta. Wieczorem do Zakopanego przyjechał premier Mateusz Morawiecki, który wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego. Rzecznik rządu pytany w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o ocenę akcji ratunkowej podkreślił, że "służby zadziałały sprawnie, na tyle, ile można w takiej trudnej sytuacji zareagować". "Pan premier Morawiecki uczestniczył w odprawie sztabu kryzysowego na miejscu, w związku z tym wydaje się, że wszystko zadziałało dobrze" - powiedział rzecznik rządu. Zaznaczył, że nagłe zdarzenia pogodowe są bardzo trudne dla służb, dlatego trzeba im podziękować za sprawną reakcję. "Przede wszystkim należy wyrazić ogromne wyrazy współczucia dla rodzin, które straciły swoich bliskich w tej tragedii" - powiedział. Akcja ratunkowa w Tatrach W Starostwie Powiatowym w Zakopanem działa specjalna infolinia. Pod numerami telefonów 18 2017100 i 18 2023914 można uzyskać informacje o poszkodowanych. Osoby potrzebujące mogą także uzyskać wsparcie psychologiczne w szpitalu im. Chałubińskiego w Zakopanem. W akcji ratunkowej, którą koordynowało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, uczestniczyło pięć śmigłowców, w tym cztery LPR i jedna maszyna TOPR, 13 karetek, 22 zastępy PSP i OSP, łącznie niemal 80-ciu strażaków oraz Straż Parku. Działania wspierała również policja, straż graniczna i zakopiańska straż miejska.Więcej informacji czytaj tutaj.