Prokuratura zarzuciła im płatną protekcję i łapownictwo oraz złożenie fałszywych oświadczeń w toku postępowania przetargowego. Proces miał się rozpocząć już w marcu, ale wtedy sąd przychylił się do wniosku obrońców i postanowił zwrócić sprawę do prokuratury w celu uzupełnienia braków. Chodziło o opinię fonoskopijną zawartych w aktach podsłuchów. Przeciwko zwrotowi protestowała prokuratura, a sąd w drugiej instancji uznał, że sprawa pozostanie w sądzie, a ew. uzupełnianie nastąpi w toku przewodu sądwego. W czwartek przed sądem Rafał S. nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Jak twierdzi prokuratura, b. dyrektor opery Piotr R. działał wspólnie z Rafałem S. od maja do września 2007 roku. W tym czasie Piotr R. wielokrotnie wobec osób reprezentujących konsorcjum firm budujących operę wskazywał Rafała S. jako osobę, która ma u niego duże wpływy i która działa w jego imieniu, a ponadto od opinii której uzależnia on zatwierdzenie projektu konsorcjum, dotyczącego wyposażenia opery. Zdaniem prokuratury obaj oskarżeni w zamian za zatwierdzenie projektu żądali dopuszczenia do niego konkurencyjnej spółki. Dodatkowo Rafał S., pośredniczący w zatwierdzeniu tego projektu, żądał miliona złotych łapówki. Kwotę tę Rafał S. przyjął 21 września 2007 r. w Chęcinach, przekazując jednocześnie w zamian osobie reprezentującej konsorcjum podpisany przez Piotra R. protokół zatwierdzenia projektu. Tuż po tej transakcji został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA. Obu oskarżonym zarzucono też złożenie fałszywych oświadczeń w toku procedury przetargowej - że nie pozostają z żadnym z uczestników w związkach, które naruszałyby ich bezstronność. W rzeczywistości od kilku miesięcy prowadzili rozmowy konsultacyjne ze spółką portugalską na temat wymagań technicznych do przyszłego przetargu. W śledztwie Piotr R. nie przyznał się do winy; początkowo składał wyjaśnienia, potem skorzystał z prawa do ich odmowy. Rafał S. częściowo przyznał się do winy i potwierdził fakt przyjęcia pieniędzy. Oskarżonym grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Budowa gmachu Opery Krakowskiej trwała niemal sześć lat i kosztowała 107 mln zł. Ok. 80 mln zł z tej kwoty pochodziło z funduszy unijnych. Zakończenie inwestycji opóźniło się niemal o półtora roku z powodu problemów technicznych oraz z powodu zatrzymania we wrześniu 2007 r. przez CBA pod zarzutem korupcji b. dyrektora Opery Piotra R. Działalność Opery Krakowskiej w nowym gmachu zainaugurowano 13 grudnia 2008 r. Jak podaje czwartkowy "Dziennik Polski", budynek Opery wymaga napraw i inwestycji, które pochłoną 10 mln zł. Jak pisze gazeta, budynek nie spełnia swoich funkcji w zakresie bezpieczeństwa i kultury pracy oraz użytkowania obiektu. Najpilniejszą sprawą jest wykonanie systemu oddymiającego, co ma kosztować według wstępnych szacunków ok. 1,6 mln zł. Trzeba też zrobić dwa dodatkowe wejścia na parter sali, bo do tej pory wyjście z widowni zajmuje blisko 10 minut, wymienić nawierzchnię placu przed budynkiem, bo jest za śliska.