- Komisja oceniająca stwierdziła, że pokrywa śnieżna jest wystarczająca, aby uruchomić jeden z wyciągów na Kasprowym Wierchu - powiedział Paweł Murzyn dyrektor do spraw technicznych PKL. Jak wyjaśnił Murzyn, trasy narciarskie na "świętej górze narciarzy" nie są sztucznie naśnieżane, dlatego do ich uruchomienia potrzebna jest odpowiednia grubość naturalnej pokrywy śnieżnej. - Trasy narciarskie w rejonie Kasprowego wierchu to stoki naturalne, które musi pokryć około metrowa warstwa naturalnego śniegu, po to aby przykryć wystające skały i roślinność - dodał. Stok w Kotle Goryczkowym ma wystawę zachodnią, co spowodowało wywiewanie śniegu przez wiatry wiejące z tego kierunku, ale jak zapewnia Murzyn jest szansa że jeszcze przed świętami wyciąg ruszy. - Synoptycy na przyszły tydzień zapowiadają odwilż i opady śniegu co wyrówna pokrywę śnieżną w Kotle Goryczkowym - powiedział Murzyn. Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.) położony jest w grani głównej Tatr i znajduje się zarazem na granicy ze Słowacją. Nazwa Kasprowy Wierch pochodzi od leżącej u podnóży szczytu Hali Kasprowej, a ta z kolei od imienia jej właściciela - górala Kaspra. Od około 1910 roku Kasprowy Wierch stał się popularny wśród narciarzy. W latach 1935-1936 z Kuźnic na szczyt w rekordowym tempie ośmiu miesięcy wybudowano kolej linową. W 1938 roku na zboczach Kasprowego Wierchu, w Kotle Gąsienicowym, powstał wyciąg saniowy, który w latach 1961-1962 został zastąpiony kolejką krzesełkową. W latach 1967-1969 w Kotle Gąsienicowym powstał kolejny wyciąg krzesełkowy w Tatrach. W 1938 roku na szczycie Kasprowego Wierchu zbudowano obserwatorium meteorologiczne. Jest to najwyżej położony budynek w Polsce. W sezonie turystycznym na Kasprowy Wierch wspina się nawet 4 tys. osób dziennie.