W Rumunii "lecą głowy" po informacjach o głodowej śmierci obywatela tego kraju w krakowskim areszcie. W Polsce do odpowiedzialności nikt się nie przyznaje. Na razie toczą się trzy postępowania. Prowadzą je prokuratura, sąd i służba więzienna. Jeżeli wyniknie z postępowania, że ktoś czegoś nie dopełnił, powinien ponieść konsekwencje - mówi reporterowi RMF FM pułkownik Zygmunt Lizak ze służby więziennej. Tyle że gotowy już jest sądowy raport, który nie wytyka błędów pracownikom aresztu. Główne śledztwo w sprawie Rumuna prowadzi krakowska prokuratura. Postępowanie będzie się jeszcze toczyć kilka miesięcy.