Samochód zjechał na przeciwległy pas ruchu, wpadł na pobocze i potrącił gimnazjalistów - dziewczynę i dwóch chłopców w wieku 14 i 15 lat. Tragedia rozegrała się przed domem burmistrza Bobowej Wacława Ligęzy. - Wybiegłem na ulicę, gdy usłyszałem huk - opowiada Wacław Ligęza. - Natychmiast zadzwoniłem na pogotowie i przyniosłem koce, by okryć ranne dzieci. Były już przy nich panie Teresa Rak i Barbara Tarasek, które dojeżdżają do Grybowa do pracy. Gdy doszło do wypadku stały z grupką dzieci na przystanku. Pierwsza na miejsce dotarła karetka z Łużnej. Chwilę później pojawił się ambulans z Gorlic. Okoliczności wypadku bada policja. W chwili zdarzenia kierowca skody był trzeźwy. Wacław Ligęza podkreśla, że w tym miejscu doszło w ostatnich latach do trzech wypadków, ale na szczęście nie ucierpieli w nich ludzie. Mimo to, gdy został wójtem, a potem burmistrzem Bobowej, podjął starania o przebudowę drogi polegającą na likwidacji niebezpiecznego łuku. Trafił jednak na opór mieszkańców, którzy nie chcieli sprzedać gruntów pod tę inwestycję. Mimo to tematu nie zaniechano i prawdopodobnie wiosną gmina wspólnie z Zarządem Dróg Wojewódzkich wybuduje chodnik na odcinku od Stróż do kościoła w Wilczyskach. (SZEL)