Kraków nie chce wprowadzić ruchu dwukierunkowego dla rowerów na ulicach jednokierunkowych. Udało się to natomiast w Gdańsku. Urzędnicy w Krakowie powołują się na opinię Ministerstwa Infrastruktury. Niedawno w trójmiejskiej prasie informowano, że próbowali nawet zablokować gdańską rowerową rewolucję. - Zwróciliśmy się do gdańskich urzędników, aby wskazali prawną możliwość wprowadzenia zmian. My mamy opinię Ministerstwa Infrastruktury, które nie widzi takiej możliwości - informuje Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Podkreśla, że jeżeli pozwalałoby na to prawo, to krakowski magistrat dawno poszedłby na rękę rowerzystom i zdecydowałby się na zalegalizowanie jazdy pod prąd rowerami. Były telefony z uwagami W gdańskim magistracie przyznają, że były telefony z uwagami z Krakowa, ale na Wybrzeżu zrobili po swojemu, powołując się na ustawowe przepisy o "Szczegółowych warunkach technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego". - Jest tam zapis, z którego skorzystaliśmy. Mówi on o tym, że jeżeli na jezdni jednokierunkowej wyznacza się pas dla rowerów w kierunku przeciwnym, to należy wprowadzić odpowiednie oznakowanie. Może nim być wymalowany kontrapas, ale nie musi. Definicja pasa ruchu jest taka, że może nim być oznakowany lub nieoznakowany pas ruchu przeznaczony dla danej grupy pojazdów. Może więc wystarczyć ustawienie odpowiedniego znaku - wyjaśnia Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdańsku. Przyznaje, że w mieście nad morzem rowerzyści od lipca mogą więc już jeździć pod prąd na ok. 20 ulicach jednokierunkowych w centrum. Informują o tym odpowiednie znaki. Na tych ulicach nie wymalowano kontrapasów. Dodatkowo na obszarze centrum, gdzie są ulice z dopuszczoną jazdą rowerem pod prąd, wprowadzono także strefę skrzyżowań równorzędnych. Rozwiązanie się sprawdza Równolegle z otwarciem dla rowerzystów ulic jednokierunkowych maksymalna prędkość pojazdów na obszarze Głównego i Starego Miasta w Gdańsku została ograniczona do 30 km/h. "Takie ograniczenie znacząco podnosi bezpieczeństwo ruchu, ponieważ zmniejsza różnicę prędkości pomiędzy rowerzystami a samochodami. Ulice stają się bardziej przyjazne dla pieszych i rowerzystów. Warto zwrócić uwagę, że takie ograniczenie dodatkowo upłynnia jazdę i zwiększa przepustowość skrzyżowań. Średnia prędkość samochodów poruszających się w ruchu miejskim jest niższa od 30 km/h, a jadący z niższą prędkością kierowcy są skłonni do zachowania mniejszych odstępów przy przejeżdżaniu przez skrzyżowania" - napisano na ulotce przygotowanej dla uczestników ruchu. Przeczytać można na niej również m.in.: "Belgijski kodeks drogowy przewiduje obligatoryjnie dwukierunkowy ruch rowerowy na wszystkich ulicach. Badania prowadzone w Austrii i Niemczech wykazały, że rezygnacja z wymalowywania na takich ulicach kontrapasów rowerowych jeszcze bardziej podnosi bezpieczeństwo rowerzystów". - Jesteśmy w stałym kontakcie z policją i nie ma żadnych problemów z jazdą pod prąd rowerzystów na ulicach jednokierunkowych - zapewnia Tomasz Wawrzonek. Dodaje, że gdański magistrat zastanawia się na zwiększeniem liczby ulic, na których można byłoby wprowadzić zmiany. - Jazda rowerem pod prąd nie jest niczym nowym w krajach Unii Europejskiej. Ostatnio we Francji wprowadzono przepis, aby rowerzyści mogli jeździć dwukierunkowo na każdej ulicy jednokierunkowej. A w Krakowie się nie da W Berlinie na 200 km ulic jednokierunkowych rowerzyści mogą jeździć pod prąd. W Gdańsku dobrze zinterpretowano przepisy, a krakowscy urzędnicy nie mają racji - komentuje Marcin Hyła z inicjatywy Miasta dla Rowerów. - Nie rozumiem dlaczego można coś zrobić w Gdańsku, a w Krakowie się nie da - mówi Adam Łaczek, reprezentujący środowisko krakowskich rowerzystów, którzy zwrócili się do krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu o wprowadzenie możliwości jazdy rowerem pod prąd na jednokierunkowych ulicach. - Oczywiście mamy na myśli jednokierunkowe ulice, na których jest mały ruch. Chodzi nam przede wszystkim o ulice w Strefie B. Tam i tak jest strefa zamieszkania, gdzie pierwszeństwo mają piesi i prędkość jazdy samochodem jest ograniczona do 20 km/h - zaznacza Adam Łaczek. Dodaje, że jazdę pod prąd powinno się wprowadzić także na ul. Mostowej. Jeżeli pozostałaby ona jednokierunkowa, to nie będzie można w nią wjeżdżać jadąc od strony Podgórza przez nową kładkę na Wiśle. - Z kładki będzie można skręcić w prawo albo w lewo ul. Podgórską. Utworzenie kontrapasa na ul. Mostowej nie wchodzi w grę. W wielu miejscach mamy problem z wyznaczeniem kotrapasów, ponieważ wiąże się to z likwidacją miejsc parkingowych, a to powoduje protesty - wyjaśnia dyrektor Joanna Niedziałkowska. Piotr Tymczak Czytaj również: Zwycięstwo Komorowskiego z niewielką przewagą Kaczyński lepszy w 15 gminach Twierdza PiS-u trzyma się mocno FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");