Pod protestem podpisali się Cyganie mieszkający w Koszarach oraz wspomniany ks. Opocki. Romowie poczuli się urażeni wypowiedziami w Telewizji Kraków w programie "Tematy dnia", gdzie Jan Puchała powiedział m. in. o budowie świetlicy w Koszarach: "(...) zaczynają zjeżdżać na Koszary Romowie różnych narodowości i nie sprzyja to niczemu dobremu. Mieszkańcy czują się zaniepokojeni". W przesłanym proteście czytamy m.in. "My Romowie z Koszar protestujemy przeciw wypowiedziom rasistowsko - ksenofobicznym starosty limanowskiego Jana Puchały w Telewizji Kraków (...). Te słowa obrażają nas, gdyż Pan Starosta sugeruje jakoby należało się nas bardzo obawiać, tylko ze względu na to, że jesteśmy Romami. Osoba publiczna, która winna dążyć do dialogu całej społeczności, w tej wypowiedzi sobie zaprzecza. Doświadczamy przykrego zjawiska, kiedy problemy jednej rodziny romskiej przenoszone są na każdego z nas tylko dlatego, że jesteśmy Romami". Starosta limanowski włączył się w sprawę miesiąc temu, gdy doszło w Limanowej do rozboju, o który oskarżana jest jedna z rodzin romskich mieszkająca przy ul. Fabrycznej. Przekonuje, że jego działanie miało na celu zapewnienie bezpieczeństwa morskiej mniejszości przed ewentualnym odwetem. Tymczasem Cyganie z Koszar urażeni są również słowami Jana Puchały, który w wypowiedzi dla telewizji stwierdził: "Problem zaczął się wtedy, kiedy przyszedł ksiądz Opocki, krajowy duszpasterz Romów". - Problem zaczął się chyba dla władzy, gdyż ksiądz Opocki budzi w nas świadomość naszej godności i stara się nas integrować ze społeczeństwem - ripostują Romowie z Koszar. - Takie działania pana starosty uważamy za nieodpowiedzialne, szkodliwe i krzywdzące. Protest został przekazany również do ordynariusza tarnowskiego biskupa Wiktora Skworca oraz Rzecznika Spraw Obywatelskich. Prawdopodobnie przygotowywane są kolejne skargi na innych limanowskich samorządowców. Cyganie doszukują się też innych, ich zdaniem rasistowskich wypowiedzi. Ks. Stanisław Opocki jest przede wszystkim zbulwersowany komentarzem przewodniczącego Rady Powiatu Jacentego Musiała, który dla tygodnika "Newsweek" powiedział: "Nie chcę straszyć, ale w szkole numer 3 już siedem procent uczniów to Romowie. Zaraz będzie 10, 15 procent...". W tym samym artykule przytoczona została wypowiedź wójta Limanowej Władysława Pazdana, które według ks. Opockiego są również rasistowskie. Na pytanie ilu Romów mieszka w gminie, wójt miał odpowiedzieć "Są niepoliczalni. Mnożą się zwłaszcza po pielgrzymkach". Jacenty Musiał zaznaczył jednak, że dopiero po przeczytaniu artykułu w "Nesweeku" będzie mógł powiedzieć, czy czasami jego wypowiedź nie została wyrwana z kontekstu. - To następne słowa przedstawicieli władz lokalnych, które sugerują, że Romów trzeba się bać - twierdzi ks. Opocki. - Jeśli takie jest podejście samorządowców do problemów mieszkańców, to jestem zatroskany o przyszłość naszego regionu. Takie stanowisko niczemu dobremu nie służy. Na zarzuty Romów Jan Puchała odpowiedział w specjalnym oświadczeniu. - Kto zada sobie trud przesłuchania tej wypowiedzi łatwo ustali, że nie mówiłem o kwestiach narodowościowych, bo w tej materii nie czuję się kompetentny, a o przestrzeganiu prawa, które musi być równe dla wszystkich - wyjaśnia starosta. Jan Puchała podkreśla, że nie będzie jego zgody na łamanie reguł społecznych przez kogokolwiek. W przesłanym oświadczeniu dodaje: "Rozumowanie, że jakiejś wydzielonej grupie, np. narodowościowej, służą jakieś szczególne prawa, w szczególności prawo do nieposzanowania prawa, to ślepa pułapka. To wówczas rodzi się anarchia, to wtedy rodzi się oburzenie sąsiadów, którzy nie rozumieją przyczyn, dla których ta nierównowaga jest tolerowana". Krytycznie odniósł się również do działalności krajowego duszpasterza Romów, którego metody zdaniem starosty są niewłaściwe: "Szanuję pracę księdza Opockiego, lecz nie podzielam jego przekonań - czytamy dalej w oświadczeniu. - Wystarczy pojechać do Koszar, by ocenić wyniki dotychczasowych programów kierowanych wyłącznie do społeczności romskiej. Wyłożono na nie olbrzymie środki, które poróżniły mieszkańców, utrwalając stereotypy Romów jako osób uzależnionych od pomocy społecznej i wyspecjalizowanych w pozyskiwaniu zasiłków. Dla mnie tworzenie odrębnych świetlic, odrębnych klas w szkołach to prosta droga do tworzenia getta, do konserwowania sytuacji wykluczenia, a w ślad za tym biedy i przestępczości. Sprawa budowy świetlicy romskiej w miejscowości Koszary nie leży w moich kompetencjach. Mam jednak prawo wyrazić swój pogląd, iż trzeba budować miejsca spotkań czy rozrywki dla wszystkich mieszkańców. Ubolewam nad faktem, że ksiądz Opocki zamiast tonować nastroje, czy budować pozytywne relacje staje się stroną we własnej sprawie, podpisując protest w swojej obronie. Jeżeli jest taka wola ze strony księdza Opockiego to chętnie się z nim spotkam. Przypomnijmy, że w Koszarach główna batalia toczy się o świetlicę, która miałaby funkcjonować na osiedlu Romów. Inną sporną kwestią jest sprawa legalizacji nielegalnych zabudowań mieszkalnych wzniesionych przez Cyganów. Ks. Opocki jest zbulwersowany, że w tej kwestii nie może liczyć na poparcie władz lokalnych. Wójt Limanowej Władysław Pazdan przyjął taktykę, że będzie podejmował decyzję w porozumieniu z ogółem społeczności Koszar. Jak do tej pory polscy mieszkańcy Koszar nie zgadzają się z postulatami Romów. Na zebraniu wiejskim większość z nich podkreślała, że to Cyganie są odpowiedzialni za konflikty sąsiedzkie. JACEK BUGAJSKI Czytaj również: GROŹNA AZBESTOWA HAŁDA W SZCZUCINIE SPŁYNIE WISŁĄ CO TRZECI KRAKOWSKI NASTOLATEK CIERPI NA DEPRESJĘ 67. KONKURS SZOPEK KRAKOWSKICH