Deweloper będzie także musiał zapłacić 10 tys. zł grzywny i w ciągu 10 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku zwrócić swoim klientom wyłudzone pieniądze. Sąd uznał, że 64-letni obywatel brytyjski Robert T. jako prezes spółki z o.o. Davies Kraków działał z zamiarem oszustwa i świadomie doprowadził w okresie od 1999 do 2001 roku swoich klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, obiecując im sprzedaż mieszkań. Rozpoczęta przez niego inwestycja "Plejady" przy zbiegu ulic Tuchowskiej i Łużyckiej nie została ukończona z powodu trudności finansowych. Jak określili biegli, przyczyną utraty płynności finansowej firmy był niewielki kapitał własny spółki, wynoszący początkowo 4 tys. zł. Mimo zaprzestania prac budowlanych spółka zawierała kolejne umowy z klientami. Oskarżony przed sądem nie przyznał się do winy. Jego obrońcy wskazywali nagłe załamanie się rynku jako przyczynę niepowodzenia i podkreślali działania prezesa, by zapewnić ciągłość finansową inwestycji. Sąd nie dał wiary tym argumentom. Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Konrad Gwoździewicz, w aktach sprawy znajduje się m.in. opinia, iż w latach 1999-2002 nie było załamania na rynku nieruchomości. Jest także opinia, że inwestycja nie miała szans powodzenia z uwagi na nikłe środki, jakimi dysponowała spółka. - Sąd zważył, że firma Davies Kraków cały czas utrzymywała swych klientów w przekonaniu, iż posiada środki do sfinalizowania inwestycji, i że trudności mają charakter jedynie przejściowy. Zatem firma świadomie wprowadzała swoich klientów w błąd co do rzeczywistej możliwości wywiązania się ze swoich zobowiązań - stwierdził w uzasadnieniu wyroku sędzia Gwoździewicz. - Nie bez znaczenia dla oceny sprawy jako oszustwa jest również okoliczność, że firma przystąpiła do realizacji inwestycji z niewiarygodnie małym kapitałem własnym, wynoszącym 4 tys. zł. Była to zasadnicza przyczyna tego, że inwestycja nie mogła się powieść - dodał sędzia. Wyrok nie jest prawomocny.