Mężczyzna wszedł pod koła składu jadącego z Warszawy do Zakopanego. Zginął na miejscu. Po wypadku pociąg stanął na ponad 1,5 godziny, ale przed godz. 15 kolejarze zapewniali, że wkrótce powinien ruszyć. Dlatego pasażerowie innych składów jadących z Tatr lub w przeciwnym kierunku nie powinni spodziewać się większych opóźnień. Maciej Pałahicki