Zamieszanie w centrum Krakowa trwało kilkadziesiąt minut. Mężczyzna, mimo nakłaniania przez policję, nie chciał wyjść z samochodu. Cały czas był zaczytany w Biblii. Na miejsce przyjechali antyterroryści. Sprawdzali, czy w samochodzie nie ma ładunku wybuchowego, który mógłby eksplodować w momencie otwarcia drzwi. Ostatecznie policji udało się nakłonić mężczyznę do opuszczenia pojazdu. Trafił do szpitala. Samochód, w którym siedział, jest zarejestrowany w Holandii. Policja sprawdza teraz, kto jest jego właścicielem. Auto jest jeszcze sprawdzane przez policjantów. Maciej Grzyb