- Drzemy się na nich, trochę nieładnie. Uciekają wtedy, czyli trzymają się swojego toru - powiedział jeden z wędkarzy. Zapewnił, że na słowach się kończy i o rzucaniu kamieni czy strzelaniu do kajakarzy mowy być nie może. - Ci panowie próbują się bardzo ordynarnie odnosić. Myślę, że jeśli chcieliby w ten sposób cały czas walczyć, to będą mieli problemy. Któregoś dnia jeden z zawodników, a to są chłopy potężnie umięśnione, podejdzie i wyprostuje takiego wędkarza, żeby wreszcie zrozumieli, że Wisła nie jest tylko i wyłącznie do łowienia ryb - stwierdził przedstawiciel krakowskich kajakarzy. Z kajakarzami i wędkarzami spotkał się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Posłuchaj jego relacji: