Zwierzę bywało w restauracji tak często, że uważało ją za swój teren, a każda osoba, która pojawiała się w jego okolicy była intruzem. To zupełnie naturalne zachowanie amstaffa, który bronił swojego terytorium. Potwierdza się więc zarzut, że pies regularnie bywał w restauracji, czego nie zauważył sanepid. Upada natomiast wersja, że amstaff zaatakował, bo był wściekły i agresywny. Zwierzę po obserwacji wróci do swej właścicielki, która wkrótce zostanie przesłuchana przez prokuraturę. Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum Pies dotkliwie pogryzł dziecko Pies rzucił się na 10-miesięczną dziewczynkę Groźny finał zabawy Agresywny pies pogryzł cztery osoby Słuchaj Faktów RMF.FM