Wczoraj około godziny 19 dwoje turystów schodząc z przełęczy Krzyżne zgubiło szlak i zaczęło schodzić żlebem. Mężczyzna, który szedł jako pierwszy, spadł najpierw z pierwszego, a potem z drugiego skalnego progu. Jego partnerka dopiero po godzinie wezwała pomoc. Siedemnastu ratowników już po zmroku ruszyło na pomoc. W ciemności i we mgle długo nie mogli znaleźć turysty. Udało im się to dopiero około godz. 2 w nocy. Zła pogoda nie pozwala na użycie śmigłowca. Ratownicy muszą więc na piechotę transportować turystę do schroniska w Dolnie Pięciu Stawów Polskich. Toprowcy przypominają, że wysoko w Tatrach leży jeszcze sporo śniegu, który przykrywa letnie szlaki. Łatwo zgubić drogę i się poślizgnąć. Słuchaj Faktów RMF.FM