Odwołania Gurdy domagał się zarząd województwa po tym jak wyszło na jaw, że przetarg na jedną z usług dla Opery wygrała firma prowadzona przez syna wicedyrektora. W liście do Nowaka zarząd podkreślił, że nie będzie tolerował takich zachowań w instytucjach, które mu podlegają. Dyrektor Opery ukarał swojego zastępcę naganą, ale władze województwa uznały, że to za mało. - Pan Gurda złożył rezygnację. Po trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia odejdzie z Opery. Uznał, że w obliczu nieprawdziwych i szkalujących go informacji w mediach nie będzie przeszkadzał Operze - powiedział Bogusław Nowak. Dwie kontrole przeprowadzone w Operze nie wykazały, żeby doszło do złamania prawa. O sprawie przetargu i usług dla Opery pisały wcześniej media lokalne m.in. "Polska The Times. Gazeta Krakowska".