Fangor przez lata mieszkał i tworzył w USA. Jest jedynym Polakiem, któremu Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku zorganizowało w 1970 r. indywidualną wystawę. Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie zbiega się z 90. urodzinami artysty i jubileuszem 75-lecia pracy twórczej. Wojciech Fangor stwierdził w czwartek, że to chyba najważniejsza prezentacja jego prac. - Wszystkie te obrazy były już wystawiane. Myślałem, że będzie to jedna z wielu wystaw, które już widziałem, a tymczasem ona jest wyjątkowo udana i inna niż dotychczasowe. Powiązanie w jednej przestrzeni najrozmaitszych okresów z mojego życia daje możliwość znalezienia wspólnego mianownika w bardzo różnych tematach czy w różnych rodzajach prac - powiedział Wojciech Fangor. Najstarsza z prezentowanych prac to wykonany w 1936 r. przez 14-letniego Wojciecha Fangora portret o rok młodszej koleżanki. Najnowsze dzieło to namalowany w ostatnich tygodniach autoportret. Na ekspozycji są obrazy, które były prezentowane na międzynarodowej wystawie w nowojorskim Museum of Modern Art w 1965 r. "The Responsive Eye". Jak podkreślił kurator wystawy i autor towarzyszącego jej katalogu Stefan Szydłowski, od tego właśnie momentu obrazy artysty pojawiły się w światowych muzeach i galeriach. - Dzieło, przez które widz może docierać do Fangora, to "Studium przestrzeni" (z 1958 r. - przyp. red.). To taki klucz interpretacyjny i metodologiczna wskazówka - mówił Szydłowski. Widzowie zobaczą też dzieła, które w 1970 r. były pokazywane w Muzeum Guggenheima, prace z cyklów " Obrazy telewizyjne", "Królowie polscy" i "Krzesła" oraz obrazy namalowane po 2005 r. i projekt plastyczny przygotowany w latach 2007 - 2012 dla II linii warszawskiego metra. Wojciech Fangor powiedział, że spośród wielu dziedzin, którymi się zajmuje, wciąż najbliższe jest mu malarstwo sztalugowe. - Lubię robić struktury przestrzenne, ale to zawsze jest związane z jakąś lokalizacją, a ona z właścicielem czy sponsorami, więc to zaczynają być prace zbiorowe, natomiast malarstwo sztalugowe to: ja, płótno i pracownia - mówił. - Moje zainteresowania przestrzenne były intuicyjnie obecne we wszystkich moich obrazach, ale bardziej skoncentrowane i świadome od późnych lat pięćdziesiątych. Od tego czasu nie tylko malowałem obrazy, które emanują przestrzenią na zewnątrz, tak jak te koła czy fale, ale również robiłem struktury przestrzenne i rzeźby - powiedział dziennikarzom. Artysta podkreślił, że dla niego nie ma podziału na obrazy abstrakcyjne i rzeczywiste. - Każdy obraz jest rzeczywistością, nawet jeśli nie kojarzy się z okiem, nosem czy stopą ludzką. To rzeczywistość sama w sobie, powiązana czasem z figurami geometrycznymi, które istnieją także poza tym obrazem. Koło istnieje jako figura geometryczna w przyrodzie, historii, w wierzeniach - mówił artysta. - Malarstwo to budowanie przy pomocy kontrastów, różnic, uzyskiwanie jedności poprzez różnice - uważa Wojciech Fangor. Przyznał, że już w wieku kilku lat wiedział, że chce być malarzem. - W życiu, poza genami, które się ma, olbrzymią rolę odgrywają przypadki - miejsca, czasu, zdarzeń na pozór szczęśliwych, a czasem na pozór nieszczęśliwych, które okazują się zbawienne. Mając lat trzy czy cztery malowałem jak wszystkie dzieci, ale w wieku 6-7 lat chciałem być malarzem, pociągało mnie to, oglądałem albumy i obrazy - wspominał. Mówił, że wielkie wrażenie wywarła na nim pracownia wujka, który malował niedzielami. - Zobaczyłem ten warsztat, tuby, kolory, poczułam zapach farb, i terpentyny. To mnie fascynowało. Od dziecka miałem poczucie, że potrafię malować. Moje zapędy artystyczne wspierała matka, która była bardzo wyczulona na sztukę - opowiadał. Urodzony w 1922 r. w Warszawie Fangor to uczeń Tadeusza Pruszkowskiego i Felicjana Szczęsnego Kowarskiego. W 1946 r. zdał egzamin dyplomowy na reaktywowanej ASP. Debiutował w 1949 r. wystawą pejzaży i portretów. Na początku lat pięćdziesiątych tworzył obrazy w duchu realizmu socjalistycznego. Ten niespełna trzyletni epizod zaowocował pracami takimi jak "Matka Koreanka", które przyniosły artyście popularność i pozycję w świecie sztuki. Później zajął się plakatem, był współtwórcą polskiej sztuki plakatu. Razem z Henrykiem Tomaszewskim w 1955 r. stworzył dekorację Warszawy z okazji Światowego Zjazdu Młodzieży nawiązującą do stylistyki modernistycznej. W 1958 wraz ze Stanisławem Zamecznikiem stworzył "Studium przestrzeni" - pierwszy environment - instalację przestrzenną w Polsce; pracę zaprezentowano w Salonie "Nowej Kultury" w Warszawie. Fangor współpracował także z architektami: m.in. przy renowacji wnętrza restauracji na Wyścigach Konnych na Służewcu w Warszawie, przy projektowaniu Centralnego Domu Towarowego w Warszawie, Pawilonu Polskiego na Wystawę Światową w Brukseli, Pawilonów Polskich w Nowym Jorku i w Paryżu czy projekcie wnętrz Dworca Warszawa - Śródmieście. W roku 1961 r. wyjechał z kraju; przebywał w Berlinie Zachodnim, Anglii, a od 1966 do 1998 r. mieszkał w USA, gdzie prowadził wykłady na uczelniach artystycznych i tworzył. W 2002 r. odbyła się retrospektywna wystawa jego prac w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach, a rok później w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Wystawa w Krakowie potrwa do 6 stycznia. 15 listopada w warszawskich Łazienkach Królewskich otwarta zostanie wystawa fotografii Wojciecha Fangora autorstwa Czesława Czaplińskiego.