- Sprzedaż chleba w Zakopanem w okresie wakacji wzrosła trzykrotnie w stosunku do poprzedniego sezonu letniego - powiedział Kawecki. - Ten sezon pobił wszystkie sezony z lat ubiegłych - dodał. Największy ruch turystyczny przypadł pod Tatrami w połowie sierpnia. Jak twierdzi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher, na dobry ruch turystyczny złożyło się wiele czynników m.in. doskonała pogoda, relacja złotówki do euro i bogata oferta turystyczna. W samym lipcu wpływy do budżetu miasta z opłaty miejscowej były o 26 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku i wyniosły ponad 265 tys. zł. Opłata miejscowa jest pobierana od każdego turysty nocującego w stolicy Tatr. Jak twierdzi burmistrz Zakopanego, jeszcze większa liczba turystów może być zagrożeniem dla stałych mieszkańców. - W mieście mogą wystąpić problemy z komunikacją czy ciśnieniem wody w kranach - powiedział. - Jeżeli w korkach stoi się kilka godzin, to świadczy o tym, że pojemność miasta ma swoje granice - dodał. Turyści podczas mijających wakacji byli bardziej oszczędni - twierdzą zgodnie hotelarze i restauratorzy. Goście wybierali zazwyczaj tańsze noclegi na prywatnych kwaterach. Wielu też decydowało się na wynajem tańszych pokoi poza Zakopanem. Większą niż zwykle liczbę turystów odnotowali również pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Według danych zebranych na początku sierpnia podczas liczenia turystów, Tatry w mijające wakacje odwiedzało dziennie ponad 30 tysięcy osób. Pięć lat temu w analogicznym okresie odnotowano 27 tys. wejść dziennie na teren TPN. - Niewątpliwie taka liczba turystów to ogromne obciążenie dla przyrody - powiedział dyrektor TPN Paweł Skawiński. Ze statystyk Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wynika, że podczas wakacji wypadkom w górach uległo nieznacznie więcej turystów. Tylko w lipcu ratownicy interweniowali 75 razy w tym 25 razy w akcjach ratowniczych użyto śmigłowca. - Główne przyczyny wypadków to brak doświadczenia górskiego i niedostosowanie wypraw do umiejętności turystów - powiedział ratownik TOPR Andrzej Marasek.