"Wrona skona", "Solidarność" - głosiły transparenty niesione przez krakowskich licealistów. "Uwolnić internowanych!" - wołali uczestnicy manifestacji. Naprzeciwko nich stanęli rekonstruktorzy historyczni w rolach żołnierzy ZOMO i wojska. Na potrzeby rekonstrukcji na Rynek wjechały dwa transportery opancerzone typu "scot" i stary star wojskowy, do którego wprowadzano zatrzymanych. W kulminacji rekonstrukcji doszło do bezpośredniego starcia manifestujących z zomowcami na drewniane kije i milicyjne pałki. Wkoło leciały drzazgi, a grupa obserwujących to starszych osób głośno się śmiała. Obok dwie nastolatki tłumaczyły koleżance, że trzymane przez nie ulotki rozdawano na "tej paradzie" - i wskazywały na manifestację. - Wziąłbyś się chłopie do jakiej roboty! - mówił starszy mężczyzna do jednego z rekonstruktorów. - Ano wziąłbym się!! - odpowiedział fałszywy zomowiec, po czy obaj wybuchnęli śmiechem. Organizatorami rekonstrukcji było Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczpospolitej wraz z Kołem Naukowym Studentów Historyków Uniwersytety Jagiellońskiego. W manifestacji uczestniczyli krakowscy licealiści, po stronie ZOMO i wojska dołączyli do nich rekonstruktorzy z grupy Śląsk, którzy przyjechali wraz ze sprzętem. - Chcieliśmy jednym przypomnieć, drugim - pokazać, że coś takiego jak stan wojenny miało miejsce. Odbyło się to na zasadzie happeningu historycznego, który - zdajemy sobie sprawę - nie do końca odwzorowuje rzeczywistość, bo większości uczestników nie było wtedy na świecie - powiedział współorganizator rekonstrukcji Michał Szot. W 30. rocznice wprowadzenia stanu wojennego na pl. Szczepańskim otwarto w południe wystawę przygotowaną przez IPN pt. "586 dni stanu wojennego". W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych 21 osobom, które działały w opozycji w czasach PRL-u. Wszyscy otrzymali Krzyże Wolności i Solidarności, nadane przez prezydenta na wniosek IPN. - Bez wysiłku tych, którzy mieli odwagę, wytrwałość, determinację, bez tych, którzy mieli w sobie wiarę, że można inaczej, bez tych ludzi nie byłoby dzisiejszej Polski - powiedział wojewoda małopolski Jerzy Miller, dziękując wszystkim, którzy angażowali się działalność opozycyjną. We wtorkowe przedpołudnie na Rynku Głównym pikietę pod hasłem "Systemy się zmieniają, przemoc państwa trwa" zorganizowała krakowska Federacja Anarchistyczna. Zgromadzeni (20 osób) chcieli zwrócić uwagę, że z wyniku działań służb bezpieczeństwa byli krzywdzeni ludzie w PRL, ale także w III RP. "13 grudnia stanowi symbol przemocy władz PRL przeciw polskiemu społeczeństwu. Ze słusznym potępieniem mówi się o internowaniach, zastraszaniach czy morderstwach popełnianych przez państwowych funkcjonariuszy. Nikt jednak nie zastawia się, ile ofiar na swoim koncie mają służby, które w złożeniu mają strzec bezpieczeństwa obywateli, wolnej już przecież III Rzeczpospolitej" - można było przeczytać w oświadczeniu organizatorów pikiety. W Krakowie zaplanowano także mszę św. w intencji Ojczyzny i ofiar stanu wojennego w Bazylice Mariackiej, a po niej przemarsz pod Krzyż Katyński, oraz inne wydarzenia rocznicowe. Obchody stanu wojennego w Małopolsce zakończy 17 grudnia uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny w nowohuckim kościele Arka Pana. Będzie ona koncelebrowana przez kardynała Stanisława Dziwisza.