Porażka była o tyle bolesna, że bochnianie przegrali z drużyną MKS PM Tarnów różnicą dziewięciu trafień. Na dodatek gospodarze wystąpili tylko w dziesięć osób, w tym bez kilku swoich czołowych zawodników i trenera, który został zawieszony w prowadzeniu zespołu. Szczypiorniści MOSiR Bochnia rozegrali słabe spotkanie, w którym wręcz podawali piłki przeciwnikowi. Od pierwszej minuty prowadzili gospodarze, w prosty sposób zdobywając bramki. Nie pomogła nawet zmiana czołowych graczy, gdyż zmiennicy prezentowali taki sam poziom sportowy. Jedynym zawodnikiem, który podjął grę w ataku był zdobywca 11 bramek Jakub Wrona. - Myślę, że gorzej już być nie może, a kolejne spotkania będą rozgrywane na lepszym poziomie. Ten mecz obnażył naszą niedojrzałość emocjonalną i jeszcze raz sygnalizuje, że przed tymi szczypiornistami długa droga treningowa i rozgrywkowa, aby grali na równym poziomie. Jak sami wiemy potrafimy grać w piłkę ręczną, lecz sfera emocjonalna w obecnej chwili jest naszą największą słabością - mówi trener bocheńskiego zespołu Marcin Bożek. - Miejmy nadzieję, że w najbliższym spotkaniu III ligi będziemy już grać równo - dodaje. Wspomniane przez trenera spotkanie zostanie rozegrane już w środę 10 marca. Drużyna MOSiR zagra z zespołem OLD Boys na sali I LO w Bochni. Początek spotkania o godz. 19.00. Wstęp wolny. tim