W Krakowie szykują się polityczne roszady, które mają wzmocnić władzę PSL w mieście. Już teraz ludzie związani ze strukturami partyjnymi piastują wiele ważnych funkcji: zasiadają w radach nadzorczych miejskich spółek, szefują miejskiej jednostce czy zatrudnieni są na kierowniczych stanowiskach w strukturach magistratu. Ludowcy jednak w najbliższym czasie chcą jeszcze bardziej umocnić swoją władzę w Krakowie. Jak wynika z informacji Interii, prezydent Jacek Majchrowski zastanawia się nad odwołaniem ze stanowiska swojego zastępcy Andrzeja Kuliga. Za takim rozwiązaniem lobbują władze PSL, które liczą, że ich człowiek zajmie fotel wiceprezydenta miasta. Zaufany człowiek prezydenta Krakowa może zostać odwołany Andrzej Kulig od lat jest zaufanym człowiekiem Jacka Majchrowskiego i szarą eminencją krakowskiego magistratu, która sukcesywnie powiększała swoją strefę wpływów. W urzędowej układance Kulig odpowiedzialny jest za nadzorowanie wielu strategicznych inwestycji miejskich oraz osobą, która w dużej mierze odpowiada za przygotowanie budżetu miasta na 2023 r. Jedna spór pomiędzy Majchrowskim a Kuligiem narasta od kilku miesięcy. Zastępca prezydenta Krakowa naciska na ograniczenie wydatków z kasy miasta. Jedną z osi konfliktu jest powstanie drugiej urzędowej telewizji Play Kraków News, która stała się finansową studnią bez dna. Roczny koszt jej funkcjonowanie może wynieść nawet 24,5 mln zł. Z naszych informacji wynika, że Kulig uważa takie wydatki, za zbędne, szczególnie w obliczu obecnej sytuacji gospodarczej. Szkopuł w tym, że orędownikiem powstania kolejnej urzędowej telewizji, jak mówią informatorzy Interii, był sam Jacek Majchrowski. Ten w rozmowie ze swoimi najbliższymi współpracownikami podkreślał, że zależy mu na tym, aby do mieszkańców docierały "prawdziwe informacje", czyli takie, które będą stawiać urząd i samego Majchrowskiego w pozytywnym świetle. W przyszłości może posłużyć także do promocji w wyborach samorządowych samego Majchrowskiego lub potencjalnego następcę wskazanego przez obecnego prezydenta Krakowa. Nagły urlop i rozmowy z PSL Niespodziewanie początkiem października Andrzej Kulig nagle zdecydował o tym, że idzie na półtoramiesięczny urlop. Powodem był spór o funkcjonowanie telewizji. Prezydent Krakowa miał powiedzieć swojemu zastępcy, że "na swoich się nie donosi". Te słowa nawiązywały do działań byłej już dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego. Ta zwróciła się do prokuratury, aby skontrolowała, czy przekazanie majątku KBF do spółki Kraków 5020 odbyło się zgodnie z prawem. Z naszych informacji wynika, ze zielone światło na takie działania była dyrektor dostała właśnie od wiceprezydenta Kuliga. Tymczasem kilkanaście godzin po tym, jak wiceprezydent Kulig udał się na urlop, miało dojść do rozmowy pomiędzy Piotrem Kempfem, liderem PSL i dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej a prezydentem Jackiem Majchrowskim. Jak wynika z naszych informacji, Kempf miał zasugerować, że jest gotów na "nowe wyzwania". W domyśle chodziło o zastąpienie Kuliga. Dodatkowo, jak się dowiedzieliśmy, Kempf zatelefonował do wiceprezydenta, sugerując, że może go zastąpić na stanowisku. - Nie potwierdzam. Ze mną takie rozmowy na pewno się nie toczą. Nadal jestem dyrektorem zarządu zieleni i na tym się skupiam. Choć wiadomo, że niczego w życiu nie można być pewnym - mówi Interii Piotr Kempf, lider PSL w Krakowie i dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Ostatecznie Kulig wrócił do urzędu po kilku dniach urlopu. Poprosić miał go o to sam Majchrowski. Chodziło o dokończenie prac nad projektem budżetu na 2023 r. W kuluarach urzędów mówi się jednak, że po tym, jak radni przyjmą projekt, Kulig może stracić stanowisko. Nowy ruch. Lider ludowców razem z prezydentem Krakowa i byłym posłem PO Tymczasem w najbliższy poniedziałek lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz razem z prezydentem Jackiem Majchrowskim, byłym politykiem PO Ireneuszem Rasiem i działaczem Polski 2050 Rafałem Komarewiczem mają zainaugurować działalność ruchu odnowy samorządu małopolskiego. - Nie wiem, czym będziemy się zajmować. Poprosili mnie o udział, bo potrzebowali znanego nazwiska - komentuje prezydent Jacek Majchrowski. - To nie jest ruch polityczny. Chcę to bardzo mocno zaznaczyć - mówi w rozmowie z Interią Rafał Komarewicz. - Szczegóły naszego planu przedstawimy podczas inauguracji, dlatego na razie nie chcę mówić o konkretnych rzeczach. Chcemy jednak pokazać, że w Małopolsce jest wielu zdolnych samorządowców i społeczników, którzy potrafią ze sobą rozmawiać i mądrze się spierać. Chcemy pokazać, że obywatele nie muszą być skazani na wieczny spór pomiędzy PO i PiS, a samorząd jest wspólnym, ponadpartyjnym dobrem, o które wszyscy powinni dbać - dodaje. - Chcemy rozmawiać o kondycji polskiego samorządu, szczególnie tego małopolskiego. To nie jest ruch formalny, a takie rozmowy o przyszłości są bardzo dobre - mówi Interii poseł Ireneusz Raś. Tymczasem powstanie ruchu może być kolejnym krokiem w politycznej układance związanej z nadchodzącymi wyborami samorządowymi. - Prezydent Jacek Majchrowski rządzi Krakowem od 20 lat. Na razie nie wiadomo, czy wystartuje, choć jeśli będzie w formie, to ja uważam, że tak. Jednak trzeba być przygotowanym na alternatywne rozwiązanie i wystawienia kogoś z poparciem prezydenta. Taką opcją może być Ireneusz Raś, który stałby się wspólnym kandydatem na prezydenta ludowców i Polski 2050 - mówi jedna z osób znająca kulisy rozmów na temat powstania ruchu. - Na takie deklaracje, czy będę startował czy nie w wyborach samorządowych, jest za wcześniej - ucina Raś. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że dyskusje w tej sprawie trwają. Według naszych informacji miały być one poruszane podczas spotkania, do którego doszło kilkanaście dni temu w gabinecie prezydenta Majchrowskiego pomiędzy nim a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Inauguracja działalności ruchu odbędzie się w poniedziałek. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl