Zdarzenie miało miejsce w listopadzie 2009 roku na os. Jagiellońskim w Nowej Hucie. Na przystanku MPK stały dwie grupy młodych ludzi. Doszło między nimi do ostrej wymiany zdań, a następnie do szarpaniny, w trakcie której 17-letni chłopak, mieszkaniec pobliskiego osiedla Albertyńskiego, został ugodzony nożem w szyję. W wyniku obrażeń i krwotoku wewnętrznego oraz zewnętrznego zmarł. W śledztwie 18-letni wówczas Artur K. potwierdził, że doszło do takiego zdarzenia. Wyjaśnił jednak, że nie chciał zabić pokrzywdzonego. Jak podał, użył noża, ponieważ został zaczepiony i doszło do sprzeczki. Obawiał się sytuacji, w której się znalazł, ponieważ znajdował się na osiedlu, na którym mieszkają kibice innego klubu. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo i domagała się kary 14 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał jednak, że oskarżony nie działał z zamiarem zabójstwa, tylko bronił się, przekraczając granice obrony koniecznej. Dlatego skazał go na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.