- Wiemy dobrze jak na huk petard reagują zwierzęta domowe. Dzikie zwierzęta przerażone hałasem i błyskiem również uciekają w panice, a te które zapadają w zimowy sen, jak niedźwiedź i świstak, mogą zostać wybudzone, co może mieć poważne skutki dla przetrwania przez nich zimy - powiedział specjalista do spraw fauny w TPN Filip Zięba i dodał, że niedźwiedzie gawry często usytuowane są w bezpośrednim sąsiedztwie schronisk, gdzie zazwyczaj gromadzą się sylwestrowicze. Apelowi władz TPN towarzyszy specjalnie przygotowany plakat autorstwa artysty malarza Krzysztofa Kokoryna. Plakaty przedstawiające kanonadę armat, młodzieńca zatykającego uszy i przerażone zwierzęta, zawisły m.in. na Krupówkach. - Mamy nadzieję, że ten apel dotrze do turystów i podporządkują się oni zasadom obowiązującym w parku narodowym - powiedział Zięba. Huk odpalanych petard oraz rac może być dla zwierząt tragiczny w skutkach. Zwierzęta budząc się ze snu, reagują chaotyczną ucieczką i ulegają wypadkom na skałach i w lawinach. Sylwestrowa kanonada może być również zgubna dla zwierzyny płowej: saren, jeleni czy kozic. Wyczerpująca ucieczka może zakończyć się śmiertelnym upadkiem ze skał. Przyrodnicy przypominają, że noc sylwestrowa jest dla tatrzańskich zwierząt zwykłą zimową nocą, jedną z wielu, które muszą przeżyć w oczekiwaniu wiosny. - Dla nas noc sylwestrowa to zabawa, a dla zwierząt to być albo nie być - podsumował Zięba. Dyrektor TPN Paweł Skawiński zwraca uwagę, że Wenecja, miasto słynące z rozrywki, wprowadziło całkowity zakaz odpalania petard. - Skoro nie wolno tego robić w mieście, to tym bardziej powinniśmy się tego domagać na terenie parku narodowego. Turyści spędzają noc sylwestrową nie tylko w tatrzańskich schroniskach, które od kilku miesięcy są już zarezerwowane, ale również na popularnych szlakach oraz na niektórych szczytach, np. na Sarniej Skale, Kasprowym Wierchu czy Giewoncie. Szacuje się, że Nowy Rok w Tatrach przywita od tysiąca do półtora tysiąca osób. Każdego roku, mimo apeli przyrodników, w Tatrach odpalane są fajerwerki. Przyrodnicy z TPN mają nadzieję, że ich apel dotrze do turystów. - Idealnie byłoby, gdyby sztuczne ognie w ogóle nie były odpalane - zakończył Skawiński.