Na szczęście, ostatecznie tragedii udało się uniknąć, ponieważ zdesperowany 40-latek o swoich planach poinformował siostrę - informuje "Tygodnik Podhalański". W trakcie rozmowy telefonicznej mężczyzna zdradził kobiecie, że przyjechał do zimowej stolicy Polski w jednym celu - żeby popełnić samobójstwo, skacząc z Giewontu. Zaniepokojona planami brata kobieta natychmiast zaalarmowała miejscowych policjantów. Z kolei Ci ostatni szybko powiadomili o całym zdarzeniu zakopiańskich stróżów prawa. Ostatecznie okazało się , że mężczyzna na Giewont nie dotarł, jednak w jednym z pensjonatów podciął sobie żyły. Dzięki informacjom przekazanym przez siostrę, zakopiańscy funkcjonariusze szybko odnaleźli 40-latka i ocalili mu życie. Mężczyzna został przetransportowany do miejscowego szpitala. Według opinii lekarzy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Czytaj więcej: Poszli w góry, żeby popełnić samobójstwo >Warszawa: Tragedia w centrum handlowym Gimnazjalista popełnił samobójstwo Samobójstwo w Lubinie: Skoczyła z 11. piętra Samobójstwo strażnika miejskiego