- To wielka radość, że mój kolega, z którym chodziłem do szkoły aż do matury, zaliczony został w poczet błogosławionych. Wielka radość dla Kościoła, ale i całego świata, a zwłaszcza dla Polaków, że wadowiczanin Jan Paweł II jest beatyfikowany - powiedział. Jak podkreślił, jest dumny, że "nasz wielki rodak zasiadł na wzgórzu watykańskim i stał się najwyższym autorytetem moralnym na świecie". Przyjaciel papieża zdecydował się wziąć udział w uroczystościach wadowickich, bo wyjazd do Watykanu, choć miał taką propozycję, byłby dla niego zbyt uciążliwy. - Wybrałem Wadowice. Ten klimat jest bliższy mojemu sercu - podkreślił. Eugeniusz Mróz przyjechał do Wadowic już w piątek z Opola. W niedzielę wspominał Karola Wojtyłę. - Byliśmy sąsiadami w Wadowicach; dzieliła nas tylko ściana. Siedzieliśmy też w jednej szkolnej ławie. Był znakomitym uczniem. Był pilny i obowiązkowy. Miał zasadę: nie podpowiadał i nie dawał odpisywać. Uważał, że byłoby to dla nas ze szkodą. Chętnie jednak pomagał w nauce - powiedział.