W nocy z soboty na niedzielę w kamienicy w centrum Krakowa, gdzie funkcjonowało kilka znanych w mieście nocnych klubów i dyskotek, zawaliły się betonowe schody między drugą a trzecią kondygnacją budynku. Po wypadku pogotowie odwiozło do szpitala 12 osób, które nie odniosły groźnych obrażeń i po otrzymaniu pomocy wróciły do domów. Kolejne osoby zgłaszały się po pomoc medyczną indywidualnie. Łącznie do prokuratury i policji zgłosiło się do tej pory ponad 30 osób. Raport rzeczoznawców dotyczący katastrofy trafił już do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego Małgorzaty Boryczko. - Zawiera on informacje na temat przyczyn katastrofy, ale prace komisji muszą jeszcze potrwać, bo musimy mieć szersze spojrzenie na tę sprawę niż sama ekspertyza. Ekspertyza ta odnosi się do kwestii typowo technicznych - powiedziała Boryczko. Dodała, że precyzyjna informacja o przyczynach katastrofy zostanie podana w najbliższych dniach po zakończeniu prac komisji. Według wstępnych wersji do katastrofy doszło z powodu złego stanu budynku i przeciążenia nawierconych śrubami schodów. Śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej w krakowskiej dyskotece prowadzi krakowska prokuratura okręgowa. Dotyczy ono spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. W śledztwie wykorzystane zostaną oględziny biegłego z zakresu budownictwa, który był na miejscu katastrofy w niedzielę, monitoring oraz dokumentacja wizualna z oględzin. Rozpoczęły się już pierwsze przesłuchania świadków; gromadzona jest dokumentacja medyczna poszkodowanych. Do śledztwa prokuratura przyłączyła także materiały z postępowania sprawdzającego, wszczętego kilkanaście dni temu, po zawiadomieniu wspólnoty mieszkaniowej sąsiedniego budynku na temat niezapewnienia bezpieczeństwa kamienicy i utrzymania jej w nienależytym stanie. Nadzór budowlany wydał w poniedziałek decyzję w trybie natychmiastowym o zakazie użytkowania całego obiektu budowlanego. Powołał komisję, która do końca tygodnia ma podać przyczynę katastrofy, i zawiadomił prokuraturę o spowodowaniu zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego (PINB) w Krakowie poinformowano, że od dawna (od 2007 r.) trwała swoista przepychanka w sądach między właścicielem a PINB. Już dawno stwierdzono, że budynek był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, ale do tej pory nie było instrumentów prawnych, aby wymusić na właścicielu kamienicy zaprzestania działalności komercyjnej.