Dlaczego tak się dzieje? Bo najczęściej kąpiemy się w miejscach niestrzeżonych - akcentuje "Dziennik Polski". Strzeżonych kąpielisk jest jednak niewiele, więc chłodzimy się gdzie popadnie, w mętnych stawach, a także w zbiornikach wody pitnej. Ale cóż. Właściciel terenu, na którym znajduje się obszar wodny ma do wyboru, albo zorganizować kąpielisko albo ustawić tablicę "Zakaz kąpieli". - Z reguły wybiera to drugie rozwiązanie, bo jest tańsze. I dlatego strzeżonych kąpielisk jest tak mało - podkreśla Maciej Rymar, komendant Komisariatu Wodnego w Krakowie. O tym w publikacji "Dziennika Polskiego". FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");