- Nawet wtedy, gdy chowano tu biskupów, była nuta silnego patriotyzmu - powiedział dyrektor Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej. Przywołał pogrzeby abp Eugeniusza Baziaka i kard. Adama Stefana Sapiehy, podczas których oprócz typowo kościelnych akcentów, pojawiły się też narodowe. - Przepustką do pochówku na Wawelu jest to, że oni cierpieli dla sprawy ojczyzny - podkreślił ks. prof. Urban. Jak mówił, Lech i Maria Kaczyńscy udawali się w podróż do Katynia, miejsca, które dla Polaków ma niezwykły ładunek emocjonalny od 70 lat i jest dla kolejnych pokoleń znakiem rozpoznawczym. - Ich patriotyzm, ich działalność opozycyjna, ich uczciwość w traktowaniu spraw polskich, ich niezależność w stosunku do naszych sąsiadów - to zasługuje na Wawel. Oni plasują się w szeregu osób, które ich poprzedziły - uważa ks. prof. Urban. Dodał, że pikiety przeciwników pochowania pary prezydenckiej na Wawelu stają się zrozumiałe po lekturze prasy z ostatnich kilku lat, pełnej emocjonalnych publikacji. - To historia, która należy do przeszłości, ale która nie wygasła w sercach tych, którzy żyją. Dla tych, którzy nie podzielali ani poglądów, ani metod rządzenia pana prezydenta, ta decyzja jest niezrozumiała i należy to uszanować. Jeśli myśleć o tym w kategorii narodu, to decyzja ta moim zdaniem jest słuszna - dodał ks. prof. Urban. - Sikorski, Piłsudski, Kaczyński, niezależnie od tego, po której stronie jesteśmy, gdy te emocje opadną, pozostaną jako nazwiska oznaczające pewne rozdziały naszej historii - powiedział ks. prof. Urban. Pytany o to, czy w przeszłości pogrzeby na Wawelu budziły kontrowersje, ks. prof. Urban podkreślił, że nawet jeśli przed wiekami były emocje w określonych środowiskach, to nie było wówczas mediów i tak szerokiego nagłośnienia tych stanowisk, które towarzyszy współczesnym pochówkom. - Nie znam żadnego przykładu kontrowersji co do osoby. Natomiast kontrowersje pojawiały się co do sposobu uczczenia pamięci - mówił ks. prof. Urban. Jako przykład podał rok 1869, kiedy po otwarciu grobu Kazimierza Wielkiego powstała kontrowersja pomiędzy pismami "Czas" i "Kraj", a więc między konserwatystami i liberałami, czy ponowny pochówek króla powinien być skromny, czy też powinien mieć charakter narodowy. - Powtórny pogrzeb Mickiewicza w 1890 r. miał charakter patriotyczny, ale o Mickiewiczu wiedzieliśmy wtedy już prawie wszystko. Został pochowany jako narodowy wieszcz. Nie rozpatrywano, jakim był człowiekiem, jakim był ojcem, to nie zajmowało wówczas nikogo. Chowaliśmy go tutaj jako tego, który pośrodku pięciu pokoleń żyjących pod zaborami odegrał rolę "budziciela", tego, który budził świadomość narodową - mówił ks. prof. Urban. - W przypadku Piłsudskiego nazajutrz po jego śmierci była zgoda rządu, nuncjusza apostolskiego oraz metropolity krakowskiego co do tego, że marszałek ma być pochowany w Katedrze na Wawelu - mówił ks. Urban. Burzę wywołało dopiero przeniesienie jego ciała w 1937 r. z Krypty św. Leonarda do Krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów bez porozumienia z władzami Polski. Uczyniono to, ze względu na złe warunki panujące w Krypcie św. Leonarda, która była słabo wentylowana, a grób marszałka nawiedzało rocznie ponad 1 mln osób. Jak przypomina Michał Rożek w książce "Wawel i Skałka. Panteony polskie" kard. Adam Stefan Sapieha stał się wtedy celem niewybrednych ataków, doszło do demonstracji pod Pałacem Biskupim, a ówczesny premier Felicjan Sławoj-Składkowski podał się do dymisji; zwołano nawet nadzwyczajną sesję Sejmu. Konflikt zakończył się mediacją Stolicy Apostolskiej. Według ks. prof. Urbana emocje wywołuje sam Wawel. - W naszej świadomości zbiorowej Wawel się jawi jako miejsce najgodniejsze. Być pochowanym na Wawelu oznacza znaleźć się w panteonie największych synów ojczyzny - zaznaczył ks. prof. Urban. - Niezależnie od tego, jakie mamy zdanie na temat naszych bohaterów narodowych, którzy już w katedrze są pochowani, bo historia bardzo różnie ich ocenia, ważne jest to, że katedra w naszej świadomości posiada taką niezwykłą zdolność przyjmowania kogoś, kto wyznacza jakby kolejny etap w naszych dziejach tysiącletnich. Sprawia, że ta nasza tożsamość narodowa ma kolejny słup milowy - powiedział ks. prof. Urban. - Niewątpliwie decyzja o pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich oznacza, że nazwisko pary prezydenckiej zapisuje się i w naszej świadomości narodowej, i w dziejach tej katedry jako pewien punkt odniesienia dla historii - uważa ks. prof. Urban. - Nie lubimy określenia Panteon Narodowy. To nie jest panteon w znaczeniu rzymskim, to nie są bogowie. To nie jest też panteon taki jak paryski, który stał się takim miejscem rewolucyjnym"- zaznaczył ks. prof. Urban. - My mamy tę przewagę, że możemy mówić o naszych bohaterach narodowych w sposób, w jaki ich widzimy. To wcale nie jest tak, że nie możemy się wypowiadać na temat ich słabości - podsumował ks. prof. Urban.