Sprawca, 49-letni obywatel Ukrainy, zatrzymany w Bulowicach za kierownicą mercedesa, w trakcie kontroli zaczął się zachowywać nerwowo, co skłoniło strażników do bliższego przyjrzenia się pojazdowi i jego kierowcy. - W trakcie przeszukania ujawnili w samochodzie 88,5 l różnych wódek z ukraińskimi znakami akcyzy skarbowej o łącznej czarnorynkowej wartości 2,5 tys. zł. Ukrainiec przyznał się, że zamierzał pokątnie odsprzedać przemycony alkohol po wyższych cenach. Tymczasem wjechał do Polski, powołując się na turystyczny cel pobytu - informuje mjr Marek Jarosiński, rzecznik prasowy komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Obywatel Ukrainy był również sprawcą przemytu, jaki funkcjonariusze straży granicznej, ujawnili w tej samej miejscowości pod koniec marca. Wtedy wartość przemycanych papierosów i alkoholu oszacowano na ponad 4 tys. zł. - Ze względu na nasze systematyczne kontrole, osoby podejmujące próby prowadzenia przestępczej działalności granicznej, starają się omijać rejony przygraniczne i tworzą nowe kanały przerzutu towarów szlakami drogowymi wzdłuż granicy, ale w oddaleniu od niej - dodaje mjr Jarosiński. Liczą, że straż graniczna i celnicy nie sięgają tam swoją działalnością, ale jak widać są w błędzie. Stąd również SG przesuwa swoje kontrole w głąb kraju. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku jej funkcjonariusze rozbili działającą w powiecie oświęcimskim grupę, trudniącą się przemytem alkoholu oraz jego i dystrybucją. Czarnorynkową wartość trunków, zarekwirowanych wówczas na prywatnych posesjach w Kętach, oszacowano aż na 2,5 mln zł. BK