Krzyki, szarpanie, wulgaryzmy, karmienie na siłę i zamykanie w ciemnym pomieszczeniu - obraz takiej "opieki" wyłania się z nagrań, do których dotarli rodzice dzieci ze żłobka "Fair Play" w Oświęcimiu. O sprawie informują lokalne media. Jak podaje serwis faktyoswiecim.pl, o tym, że jedna z opiekunek i osoba zarządzająca żłobkiem stosują wobec podopiecznych przemoc fizyczną i psychiczną, grupę rodziców poinformowały dwie inne opiekunki. To one przekazały nagrania z monitoringu. Same zrezygnowały z pracy w oświęcimskim żłobku. Rodzice przez kilka dni zbierali dowody, po czym o sprawie powiadomili policję i pozostałych rodziców. Wstrząsające relacje Co było na filmikach? Dzieci były szarpane, karmione na siłę, zamykane w ciemnych pomieszczeniach - opisuje w rozmowie z faktyoswiecim.pl jedna z matek. Jak mówi, na jednym z nagrań widać, jak opiekunka przenosi jedną ręką chłopca, po czym rzuca go na podłogę do osobnego pomieszczenia i gasi tam światło. Maluchy miały słyszeć wyzwiska i wulgaryzmy. Jeśli nie chciały spać - miały mieć głowy nakrywane kołdrą. Dzieci odmawiające jedzenia miały mieć odchylane w tył główki i posiłek wciskany na siłę. "Gazeta Krakowska" podaje, że wśród maltretowanych dzieci było dwoje niepełnosprawnych. Jednym z nich był 3,5-letni chłopiec, który - jak relacjonują rodzice, powołując się na nagrania - był rzucony na podłogę. Według informacji "GK", to dziecko z niepełnosprawnością. Chłopiec ma problemy m.in. z oczami i po wielu operacjach, które przeszedł, szczególnie powinien unikać wstrząsów. Żłobek nieczynny, sprawę bada policja Właścicielka żłobka Barbara Gawryluk jest zszokowana doniesieniami o przemocy w jej placówce. Jak mówi w rozmowie z serwisem faktyoswiecim.pl, nie wiedziała wcześniej o całej sytuacji. Gawryluk zapewnia, że zwolniła dyscyplinarnie opiekunkę i osobę, która zarządzała żłobkiem w jej imieniu. Kobieta deklaruje pełną współpracę z organami ścigania. Żłobek został tymczasowo zamknięty. Sprawą zajmuje się policja, która zabezpieczyła nagrania z monitoringu i te dostarczone im przez zgłaszających. Z kolei radni miejscy z klubu PiS - jak informuje Radio Kraków - zwrócili się z prośbą o interwencję do prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta.