W Polsce głównym problemem było zebranie pieniędzy. Całkowity koszt operacji to kilkadziesiąt tysięcy złotych - 13 tysięcy zł na zakup warstwy przypominającej skórę wyłożyła prywatna firma. Jak zapewniał przed zabiegiem doktor Jacek Puchała, metoda ta jest lepsza niż przeszczep fragmentu twarzy. - To jest wyraźna alternatywa dla przeszczepów twarzy, szczególnie w przypadku dzieci, u których przeszczepy twarzy prawdopodobnie nigdy nie będą mogły być wykonywane ze względu na immunologię - mówił Puchała. Posłuchaj: Dzięki tej nowej metodzie z twarzy Angeliki prawie zupełnie znikną blizny, a samo pooperacyjne leczenie będzie krótsze i tańsze. Operacja dziewczynki trwała około 7 godzin. Lekarze zdjęli z jej twarzy skórę z bliznami pooparzeniowymi i wszczepili w jej miejsce specjalny biomateriał złożony z kolagenu i silikonu. - Wszystkie etapy zostały przeprowadzone. Teraz zadecyduje czas - powiedział dr hab. Jacek Puchała, który kierował zespołem lekarzy. Kolejny zabieg Andżelika przejdzie za około trzy tygodnie. 9-letnia Andżelika miała poparzone 70 proc. ciała. Jej życie uratowali chirurdzy z Opola, później dziewczynka trafiła na leczenie do szpitala w Prokocimiu. Usunięcie rozległej blizny z buzi Andżeliki jest konieczne nie tylko ze względów estetycznych, ale także po to, by mięśnie twarzy mogły normalnie funkcjonować.