Lekarze rodzinni z powiatu brzeskiego zostali poinformowani o przypadku przedszkolanki. Mają oni dodatkowy obowiązek przepytywania pacjentów, którzy zgłaszają się z objawami grypy. Istnieje bowiem ryzyko, że kobieta, która trafiła do krakowskiego szpitala z objawami sepsy mogła mieć kontakt z większą ilością osób, gdyż w drugi dzień świąt bawiła się na jednej z brzeskich dyskotek. - Do brzeskiego szpitala z gorączką, wymiotami oraz wysypką trafiła młoda kobieta - mówi Adam Smoucha, zastępca dyrektora placówki. Ponieważ była ona pracownicą przedszkola w Maszkienicach o jej przypadku został powiadomiony inspektorat sanitarny, a także wszyscy lekarze rodzinni, bowiem kobieta bawiła się na jednej z brzeskich dyskotek - informuje lekarz Jarosław Zachara. Lekarze uspokajają jednak, że nie ma powodów do paniki.