Likwidacja placówek oświatowych spowodowana jest m.in. rosnącymi kosztami. W kasie krakowskiego wydziału edukacji dziura budżetowa sięga 60 mln zł. Ale oszczędności to nie jedyny powód tych rozwiązań. Kolejnym jest gwałtowny spadek urodzin, a co za tym idzie - mniej dzieci rozpoczynających naukę. - W roku 1987 mieliśmy dzieci urodzonych ok. 9 tys., a w roku ubiegłym ok. 5 tys. - mówi wiceprezydent Krakowa Henryk Bontkiewicz. Dlatego w przyszłym roku w mieście zostaną zlikwidowane kolejne placówki - przynajmniej 12. Efekt tych działań to zaoszczędzonych kilka mln zł. Pracę straci jednak ponad 100 osób zatrudnionych w likwidowanych szkołach.